„Zawsze uważałam istniejący dotychczas kompromis aborcyjny za rozsądne rozwiązanie. Nie mogę zatem pogodzić się z konsekwencjami, jakie niesie za sobą wyrok TK”, napisała w wydanym oświadczeniu Kinga Duda. Córka Prezydenta RP właśnie wprowadziła dyskusję wokół zakazu aborcji na nowe tory. Albo więc sprowadzi to kłopoty na PiS, albo jest to elementem próby taktycznego wycofania się ze złamania kompromisu.
Kinga Duda i jej oświadczenie
„Uważam, że moje przemyślenia i poglądy to moja prywatna sprawa i nie mam obowiązku dzielenia się nimi z opinią publiczną. (…) Jednak jako młoda kobieta postanowiłam, w ramach pewnego wyjątku, przedstawić moje stanowisko”. Tak zaczyna się oświadczenie Kingi Dudy, opublikowane dziś wczesnym popołudniem. Córka Andrzeja Dudy pisze dalej tak:
W sprawie tak niewyobrażalnie trudnej, jak wizja urodzenia dziecka, które może umrzeć minuty albo godziny po porodzie, decyzja o kontynuacji lub przerwaniu ciąży powinna być pozostawiona kobiecie i podjęta zgodnie z jej własnym sumieniem, jej systemem wartości.
Kinga Duda dodała, że w jej przekonaniu posłowie powinni jak najszybciej znaleźć rozsądne i kompromisowe rozwiązanie obecnej sytuacji, które mogłoby zakończyć spór wywołany wyrokiem.
— Kinga Duda (@DudaKinga) October 28, 2020
Mądry ruch
To jest dobre, a może i nawet bardzo dobre oświadczenie. Nie wiem czy Kinga Duda pisała je osobiście czy też pomagali jej prezydenccy PR-owcy. Ale jest to ruch, który może zacząć wpływać na zmianę biegu i tonu dyskusji. Ktoś może powiedzieć – „przecież to tylko 25-letnia dziewczyna, która na co dzień praktycznie wcale nie zabiera głosu”. Może i tak, ale Kinga Duda to społeczny doradca Prezydenta RP, to po pierwsze. Po drugie, to osoba w którą prawica nie będzie w stanie wymierzyć swojego krytycznego ostrza, tak jak z łatwością robi to wobec protestujących na ulicach kobiet. Po trzecie, wykreowana wokół Kingi Dudy medialna atmosfera po jej wystąpieniu po wygranych przez ojca wyborach (gdzie powiedziała między innymi że każdy ma prawo kochać każdego) sprawiła, że jej słowa po prostu znajdują posłuch.
Niezależnie od tego czy oświadczenie Kingi Dudy jest jej pomysłem czy też wspólną inicjatywą, uzgodnioną z jej rodzicami, to możemy mówić o małym kroku w stronę uspokojenia sytuacji. Politycy PiS będą teraz pytani o komentarz do słów córki Andrzeja Dudy i nie będą mieli wyjścia – będą musieli unikać krytycznego tonu. 25-latce już dziś może też zacząć dziękować ulica, na której protestują jej rówieśniczki. To postawi PiS w kłopotliwej sytuacji, szczególnie gdy na razie jedyny pomysł był taki, że Jarosław Kaczyński odpowiada na protesty wezwaniem do utworzenia partyjnych bojówek.
Adam Bodnar dla Bezprawnika mówił dziś, że tradycyjna propaganda PiSu przestała działać, bo partia ma przeciw sobie młode osoby, które nie oglądają telewizji i znają zupełnie inne formy komunikacji. Moim zdaniem dla tych osób Kinga Duda jest punktem odniesienia. Świadczą o tym noszone przez nich transparenty, często nawiązujące do jej osoby. Dlatego nie lekceważyłbym dzisiejszego wystąpienia córki Prezydenta. Być może okaże się ona w przyszłości osobą, której odwaga skruszy zabetonowane głowy prawej strony. I nie dziwię się zupełnie, że owe głowy skruszy właśnie młoda kobieta.