Nastolatek z Torunia i baza danych o pandemii. „Źle wpiszę coś do wiersza i mamy narodową kwarantannę”.

Codzienne Państwo Dołącz do dyskusji (286)
Nastolatek z Torunia i baza danych o pandemii. „Źle wpiszę coś do wiersza i mamy narodową kwarantannę”.

Wzrasta od wczoraj liczba obserwujących twitterowy profil Michała Rogalskiego, nastolatka z Torunia. Jego baza danych o pandemii dostarcza materiału badawczego pasjonatom, dziennikarzom, instytutom naukowym,  badaczom i… rządowi, który dysponuje przecież resorem zdrowia i wynikami jego pracy. Tak przynajmniej mogłoby się wydawać.

Nastolatek stworzył bazę danych

Michał stworzył bazę danych dotyczącą Covidu hobbistycznie z własnej potrzeby rozwijania zainteresowań. Zebranymi informacjami zaczął zwyczajnie dzielić się na swoim Twitterze. I wtedy zdał sobie sprawę, z jaką skalą odbioru spotyka się jego praca. „Setki tysięcy ludzi korzystają z tego arkusza” – powiedział w rozmowie z portalem Komputer Świat.

Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego. Kolejny genialny nastolatek swoimi umiejętnościami zaskakuje wszystkich wokół. Tylko że to nie są wyłącznie zwykli zjadacze chleba, którzy rano sprawdzają Twittera i idą do pracy, ale naukowcy m.in. Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego (uch!).

Toruń i wszystko jasne

Od zawsze wiadomo, że Toruń to ważne miasto dla rządzących. Dziś wypada powiedzieć, że ze względu na pracę Michała to istotne miejsce również dla całej Polski. Bowiem podczas ostatniej konferencji prasowej z 4 listopada, jak i innych poświęconych walce z pandemią, premier Mateusz Morawiecki powołał się na prognozy, pochodzące od naukowców Uniwersytetu Warszawskiego, czyli z ICM. Wszystkie te przewidywania są wypracowane na podstawie danych, udostępnianych z mieszkania w Toruniu.

„W naszym kraju nie było i nie ma większej ogólnopolskiej bazy danych na temat epidemii” – podkreśla Michał w rozmowie z KŚ.

 Jedyna dostępna baza danych o pandemii

Nawet jeżeli ten 19-latek jest tak genialny, jak Beth Harmon z Gambita Królowej, to mam wątpliwości co do działania instytucji państwowych i samego rządu, które opierają swoje przewidywania i rozporządzenia na analizach znalezionych w Internecie. Rogalski sam zaznacza, że w jego bazie mogą pojawić się błędy.

„Zawsze istnieje prawdopodobieństwo jakiegoś problemu, a szczególnie jeżeli chodzi o błędy. Można nawet zażartować, że źle wpiszę coś do wiersza i się okaże, że jutro będziemy mieli narodową kwarantannę”.

– ostrzega w rozmowie z KŚ.

Co jednak naukowcy mogą zrobić w sytuacji, kiedy samo Ministerstwo Zdrowia nikomu nie udostępnia danych, które zebrało? Sięgają do bazy danych Michała.

https://twitter.com/micalrg/status/1296701037726830592?s=20

Zastanawia powód, dla którego resort zdrowia nie udostępnia danych dotyczących pandemii innym instytucjom niż „pracującym w ramach zespołu analitycznego przy ministrze zdrowia” – jak poinformowała KŚ rzeczniczka MZ. Może nie ma się czym chwalić i podobnie jak z brakiem dostępu do wiadomości o liczbie respiratorów ze strony ARM – ujawnienie ich może negatywnie wpłynąć na nastroje społeczne”. W końcu z jakiegoś powodu pozwalają korzystać ICM z bazy danych Michała.