Nie wszyscy będą musieli zgłaszać umowy o dzieło do ZUS? Przepisy są nieprecyzyjne

Firma Dołącz do dyskusji (65)
Nie wszyscy będą musieli zgłaszać umowy o dzieło do ZUS? Przepisy są nieprecyzyjne

Większość przedsiębiorców zapewne już zdaje sobie sprawę z tego, że od 1 stycznia 2021 r. będzie ciążyć na nich kolejny obowiązek, jakim jest konieczność zgłaszania do ZUS umów o dzieło. Okazuje się jednak, że przepisy – chociaż pozornie proste – kryją w sobie lukę. Na jej podstawie część przedsiębiorców może uniknąć zgłaszania umów do Zakładu. 

Zgłoszenie do ZUS umowy o dzieło nie będzie obowiązkowe dla wszystkich?

Obowiązek zgłaszania umów o dzieło do ZUS będzie obowiązywać od 1 stycznia. Jak donosi prawo.pl, część prawników jednak już teraz wskazuje, że przepisy mogą zawierać pewną lukę, która sprawi, że zgłoszenie do ZUS umowy o dzieło nie będzie obowiązkowe w każdym przypadku (wyłączając wyjątki, które już zostały określone w przepisach). Chodzi o to, że zgodnie z brzmieniem dodanego przepisu umowę o dzieło powinny zgłaszać osoby fizyczne lub płatnicy. W domyśle ustawodawcy zapewne chodziło o wszystkich przedsiębiorców. W praktyce jednak należy pamiętać, jak pojęcie płatnika definiuje ustawa o ubezpieczeniach społecznych. Zgodnie z nią płatnikiem jest przedsiębiorca zatrudniający co najmniej jednego pracownika. Można zatem przyjąć, że w świetle tych przepisów płatnikiem nie będą np. spółki, które nie zatrudniają pracowników. A co za tym idzie – nie obejmie ich nowy obowiązek, jakim jest zgłoszenie do ZUS umowy o dzieło.

Oczywiście warto jednocześnie pamiętać, że taka interpretacja przepisów raczej nie jest zgodna z zamierzeniem ustawodawcy. Nie zmienia to jednak faktu, że przepisy można traktować jako nieprecyzyjne. A skoro tak, to być może rządzący powinni zastanowić się nad ich zmianą w taki sposób, by nie można było mieć żadnych wątpliwości.

Są jednak i inne problemy związane z nowym obowiązkiem

Na uwagę jednak zasługuje także fakt, że to nie jedyny problem, jeśli chodzi o zgłoszenie do ZUS umowy o dzieło. Wątpliwości budzi także sam projekt formularza RUD. Chodzi m.in. o datę zakończenia dzieła. Po pierwsze – nie jest ona tożsama z datą dostarczenia dzieła zamawiającemu. Zamawiający nie ma wiedzy, kiedy wykonawca ukończy dzieło. Najczęściej przy zawieraniu umowy nie ma też jej sam wykonawca, ponieważ może się okazać, że dzieło zostanie ukończone znacznie przed czasem. Dodatkowo warto też pamiętać, że zamawiający może mieć uwagi do wykonanego dzieła, co będzie obligować wykonawcę do wprowadzenia poprawek. Jak w takiej sytuacji należy rozumieć termin zakończenia dzieła? Dobrze by było zatem, by ZUS (lub rządzący) rozwiali wątpliwości także i w tym aspekcie.