Szef Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nakazał operatorowi zwrócić konsumentom pieniądze pozostałe po wygaśnięciu kont pre-paid. Oznacza to, że ostatecznie załatwiono sprawę niewłaściwych praktyk operatorów.
Zasadę pamięta pewnie większość młodych ludzi: kupowało się kartę, na której nabita była odpowiednia kwota. Po doładowaniu stanu konta można było kwotę tę wydać na rozmowy telefoniczne czy SMS-y. Zarazem jednak operatorzy zastrzegali, że jest to możliwe tylko w określonym, niezbyt długim czasie. Wiadomo, chodziło o to, by ktoś nieużywający dużo telefonu dokupował kolejne karty doładowujące.
Operatorzy łamali prawo w zakresie pre-paid
Rzecz w tym, że zdaniem prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów taka praktyka operatorów była nielegalna. Decyzja wydana w sprawie Orange kończy ostatnie z czterech postępowań w sprawie przepadku środków, które zostały na karcie po przeniesieniu numeru do innego operatora. Wcześniej bowiem szef urzędu ukarał spółkę Polkomtel, a sieciom T-Mobile i Play nakazał zmianę praktyki.
– Orange Polska to ostatnia z badanych przez nas największych sieci, która nie oddawała konsumentom mającym telefony na kartę niewykorzystanych pieniędzy. Cieszę się, że uporządkowaliśmy tę praktykę, zaś konsumenci mogą odzyskać od operatorów pieniądze pozostałe na ich kontach pre-paid. Utrata niewykorzystanych środków zgromadzonych na koncie pre-paid z powodu braku kolejnego doładowania to utrudnianie zmiany operatora, co jest zakazane przez Prawo Telekomunikacyjne i Europejski Kodeks Łączności Elektronicznej. Operatorzy mają obowiązek uczciwie rozliczać się z konsumentami przy zmianie dostawcy usług – twierdzi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
UOKiK w toku postępowania ustalił, że Orange we wzorcach umów usług przedpłaconych (pre-paid) zastrzegała, że w chwili rozpoczęcia okresu pasywnego wartość niewykorzystanego limitu jednostek taryfowych jest automatycznie anulowana. Jedynym sposobem na to, aby zgromadzone pieniądze nie przepadły, było kolejne doładowanie przedłużające ważność konta. Jeśli konsument tego nie zrobił, bo np. zapomniał, a chciał zmienić operatora, tracił niewykorzystane środki. Mogło go to, zdaniem urzędników, zniechęcić do wyboru konkurencyjnej firmy, nawet jeśli otrzymał lepszą ofertę.
Jednocześnie urząd zaznacza, że kwestia zwrotu niewykorzystanych środków z konta pre-paid jest od grudnia 2018 r. uregulowano na szczeblu prawa unijnego. W Europejskim Kodeksie Łączności Elektronicznej znajduje się przepis, zgodnie z którym przy zmianie operatora dotychczasowi dostawcy usług pre-paid muszą na wniosek konsumenta zwrócić pozostałe na koncie środki. Od tej operacji mogą pobierać opłatę współmierną do rzeczywiście poniesionych przez nich kosztów, jeśli zostało to określone w umowie. Unijne prawo musi zostać implementowane do polskiego. W niektórych europejskich krajach takich jak Niemcy, Austria, Węgry, Chorwacja czy Hiszpania zwrot od dawna jest już regułą.
Orange zwróci pieniądze z pre-paid (albo się odwoła)
Decyzja prezesa UOKiK w praktyce polega na zobowiązaniu Orange do wprowadzenia procedury zwrotu pozostałych na koncie pre-paid pieniędzy. Ma to nastąpić w ciągu miesiąca od daty uprawomocnienia się decyzji. Do tego czasu spółka musi poinformować o nowych zasadach wszystkich konsumentów usług przedpłaconych, przy czym osoby po 65 roku życia dowiedzą się o prawie do zwrotu środków z wiadomości SMS.
Zarazem jednak decyzja jest nieprawomocna, więc spółka może odwołać się do sądu, co wydłużyłoby czas na zwrot środków.
UOKiK zaznacza, że zwrotowi nie będą podlegały środki powyżej nominalnej kwoty doładowania. Przykład: konsument doładował konto kwotą 50 zł. Była to oferta promocyjna, więc otrzymał dodatkowe 25 zł i na koncie łącznie miał do wykorzystania 75 zł. W momencie zmiany operatora na koncie pozostało mu 55 zł, ponieważ wykorzystał tylko 20 zł. Przysługuje mu zwrot 50 zł (nominalna wartość doładowania) pomniejszony o opłatę manipulacyjną.