Podczas drugiego tygodnia ferii dokładnym testom na obecność COVID-19 podadzą się nauczyciele nauczania początkowego w całym kraju. Zgłosiło się już niemal 200 tys. chętnych. Rząd bierze pod uwagę, że uczniowie klas 1-3 wrócą do szkół po feriach. Wszystko zależy jendak od średniej liczby potwierdzonych dziennych przypadków zachorowań na COVID-19 w połowie stycznia.
Testowanie nauczycieli
Choć minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiadał w połowie listopada testy przesiewowe dla nauczycieli z Małopolski, Śląska i Podkarpacia, ostatecznie projekt testowania został rozszerzony. Dziś wiemy, że testom będą mogli poddać się nauczyciele z całej Polski, a testy nie będą jedynie przesiewowe. Pedagodzy zostaną poddani testom zbiorowym i PCR-owym, które wskazują dokładny wynik. Proces testowania będzie polegał na tym, że jeśli w grupie 10 próbek znajdzie się jedna z pozytywnym wynikiem, zostaną przeprowadzone testy indywidualne.
Przede wszystkim rządowi zależy na przetestowaniu nauczycieli, którzy mieliby wrócić do stacjonarnych zajęć z dziećmi z klas 1-3. Poddanie się testom jest dobrowolne. Na dzisiejszej konferencji Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz poinformował o 190 tys. chętnych nauczycielach nauczania początkowego do poddania się testom. Sanepid zebrał już potrzebną liczbę testów, którą przekaże do powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych. Tam nauczyciele, najpewniej ok. 30 tys. – jak zapewniał Andrusiewicz – wpisani na imienne listy, pomiędzy 11 a 15 stycznia przejdą testy. Pozostali pedagodzy zostaną skierowani do punktów drive-thru.
W weekend przed zakończeniem ferii (16-17.01) na podstawie przeprowadzonych testów i ogólnej sytuacji epidemicznej w kraju ministerstwo zdrowia będzie opracowywało komunikaty i sygnały epidemiczne. Być może uczniowie klas 1-3 wrócą do szkół po feriach.
Najmłodsi uczniowie wrócą do szkół po feriach
Na konferencji Andrusiewicz zapytany o to, czy testy nauczycieli nauczania początkowego związane są z ewentualnym powrotem uczniów klas 1-3 do stacjonarnego nauczania, odpowiedział, że rząd rozważa tę kwestię.
Z ustaleń dziennikarza RMF, Krzysztofa Berendy wynika zaś, że rządowi zależy na powrocie najmłodszych uczniów do szkół po feriach z uwagi na zdrowie psychiczne dzieci. (W ostatnim czasie pisaliśmy o wpływie izolacji na młodych i związanymi z tym problemami psychicznymi). Jak przekazał Berenda, rząd od 18 stycznia chciałby również umożliwić uruchomienie stoków narciarskich i hoteli, jednocześnie utrzymując zamknięcie gastronomii czy obiektów fitness.
Wszystkie przewidywania, a szczególnie te mówiące, że najmłodsi uczniowie wrócą do szkół po feriach, pozostają na razie jedynie spekulacjami. Rząd nie uzależnia powrotu najmłodszych do stacjonarnej nauki od testowania dużej liczby nauczycieli klas 1-3. Andrusiewicz podkreślił, że wszystko zależeć będzie od sytuacji epidemicznej w kraju i odwołał się do społecznej odpowiedzialności i dyscypliny związanej ze spędzaniem ostatniego dnia w roku. Najważniejsze, by liczba dziennych przypadków zakażeń COVID-19 gwałtownie nie wzrosła.