Czy pies zawsze musi mieć smycz i kaganiec? Bardzo często uznaje się, że tak. Nie jest to jednak wyczerpująca odpowiedź, a ponadto tę materię najczęściej wprost reguluje prawo miejscowe.
Czy pies zawsze musi mieć smycz i kaganiec?
Do wyprowadzania zwierząt – pośrednio – odnosi się Kodeks wykroczeń, z którego można wyczytać pewne normy dotyczące tego, w jaki sposób ze zwierzęciem w przestrzeni publicznej obchodzić się nie wolno.
Tak też art. 77 k.w. stanowi, że
§ 1. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.
§ 2. Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 przy trzymaniu zwierzęcia, które swoim zachowaniem stwarza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany.
Do wyprowadzania zwierzęcia także wprost odnosi się art. 166 k.w., zgodnie z treścią którego
Kto w lesie puszcza luzem psa, poza czynnościami związanymi z polowaniem, podlega karze grzywny albo karze nagany.
O ile art. 166 k.w. jest raczej oczywisty, o tyle art. 77 k.w. może nastręczać pewnych trudności interpretacyjnych. Pewne normy pomocnicze zawiera też ustawa o ochronie zwierząt, które nakazują, by właściciel miał kontrolę nad zwierzakiem, którego puszcza wolno. Ustawodawca jednak (zapewne celowo) nie określa o jaki sposób kontroli chodzi. Nie można tego utożsamiać z obowiązkiem wyprowadzania psów na smyczy.
Czym są zwykłe środki ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia?
W pierwszej kolejności należy wykazać czym są zwykłe środki ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia. W rozumieniu Sądu Okręgowego w Olsztynie (wyrok z 10.01.2019 r., sygn. VII Ka 1193/18), to
środki, które wynikają ze zdrowego rozsądku, a także są oparte na powszechnym doświadczeniu i zwyczaju (M. Mozgawa, Komentarz do Kodeksu wykroczeń, LEX 2009 r.)
Środkami nakazanymi są zaś te, które wynikają z obowiązującego prawa.
Olsztyński sąd – odnosząc się w wyroku do bezsensowności uznania, że każdego psa trzeba trzymać w kagańcu – nawet stwierdził, że prowadzenie labradora w taki sposób mogłoby
wzbudzać jedynie przejawy politowania dla osoby opiekuna.
Oczywiście sytuacja wygląda zupełnie inaczej, gdy normy określające sposób trzymania zwierzęcia wynikają wprost z prawa lokalnego. Wskazać tutaj należy rozmaite uchwały odpowiednich organów samorządowych, które najczęściej precyzyjnie określają zasady wyprowadzania psa.
Gminy nie mogą aż tak zakazywać
Gminy zasadniczo nie mogą uchwalić regulaminów porządkowych, zgodnie z którymi wprowadzono by absolutny i bezwzględny nakaz trzymania psa na smyczy i w kagańcu. Taki pogląd stanowi nawet pewną utrwaloną linię orzeczniczą wojewódzkich sądów administracyjnych (np. wyrok WSA w Poznaniu, sygn. IV SA/PO 1/16).
Pewne ograniczenia na płaszczyźnie prawa miejscowego mogą natomiast wprost odnosić się do zwierząt, nad którymi właściciel nie ma kontroli, a także do tych, które nie mają przyjaznego usposobienia – w szczególności do psów agresywnych.
Upraszczając i porządkując powyższe – najczęściej szczegóły co do sposobu trzymania psa reguluje właściwe prawo miejscowe.
O ile nie może ono nakładać całkowitego i bezwzględnego obowiązku trzymania psa w kagańcu i na smyczy, o tyle najczęściej właściwa uchwała zawiera taki obowiązek, ale odnoszący się do niektórych wypadków – najczęściej zależnych od rasy psa, jego usposobienia czy obszaru, na którym się on znajduje.