Przedsiębiorcy z określonym kodem PKD mają mieć problem z uzyskaniem kredytu w banku. Bez względu na dochód

Finanse Firma Dołącz do dyskusji (67)
Przedsiębiorcy z określonym kodem PKD mają mieć problem z uzyskaniem kredytu w banku. Bez względu na dochód

Obecnie dyskusja o kodach PKD toczy się głównie w kontekście rządowej pomocy i tego, kto jest uprawniony do jej otrzymania. Sęk w tym, że posiadanie określonego kodu PKD z jednej strony może pomóc, jeśli chodzi o różnego rodzaju dotacje i świadczenia, ale jednocześnie – przeszkodzić. Najlepiej widać to na przykładzie kredytów bankowych, chociaż warto przy tym pamiętać o jeszcze jednej kwestii. 

Polityka kredytowa banków teoretycznie jest już mniej restrykcyjna. Teoretycznie

Wybuch pandemii koronawirusa zmusił banki do zmiany polityki kredytowej – czyli de facto do zaostrzenia warunków uzyskania kredytu. Szczególnie mocno widoczne było to w przypadku kredytów hipotecznych. Niemal wszystkie banki w pierwszych miesiącach pandemii wymagały co najmniej 20 proc. wkładu własnego, podczas gdy wcześniej wystarczał wkład 10-procentowy. Banki nieufnie podchodziły również do udzielania kredytów osobom z umowami cywilnoprawnymi czy z własną działalnością gospodarczą. Zdolność kredytowa wielu Polaków w 2020 znacząco zmalała.

Obecnie możemy natomiast obserwować pewne poluzowanie tych warunków – na przykład część banków z powrotem wymaga jedynie 10-procentowego wkładu własnego, a osoby z umową zlecenia w wielu instytucjach otrzymają kredyt. Problem nadal mają jednak osoby prowadzące własną działalność gospodarczą. Jak się okazuje, dodatkową przeszkodą na drodze do otrzymania kredytu może być również posiadanie… określonego kodu PKD.

Banki nie udzielają kredytu przedsiębiorcom z określonym kodem PKD – i to bez względu na dochód?

Jak donosi „GW”, niektóre banki mają tworzyć „czarne listy” kodów PKD, które mają z góry wykluczać część przedsiębiorców z możliwości starania się o kredyt. Co interesujące, jeśli przedsiębiorca z określonym kodem PKD złożyłby wniosek kredytowy, to bank stosujący taką politykę miałby nie zwracać nawet uwagi na dochody przedsiębiorcy. PKD z listy miałby skreślać jego szanse w sposób automatyczny. „GW” jako przykład podaje sytuację jednego z przedsiębiorców działających w branży gastronomicznej, ale obsługującego catering dietetyczny. Podczas pandemii jego przychody znacząco się zwiększyły. Mimo tego żaden bank miał mu nie udzielić kredytu – właśnie ze względu na kod PKD wskazujący działalność w branży gastronomicznej.

Przedsiębiorcy z niektórych branż już na starcie są w nieco gorszej sytuacji – ale tak było i przed pandemią

Warto jednak zauważyć, że bez względu na pandemię przedsiębiorcy z niektórych branż mają większe trudności z uzyskaniem kredytu – są to branże, w których działalność wiąże się z naturalnie dużym ryzykiem. Mowa m.in. właśnie o gastronomii, ale także np. o finansach, turystyce czy szeroko rozumianej branży artystycznej. W obecnej sytuacji są to branże, które najmocniej cierpią na pandemii koronawirusa.

Może być też zatem tak, że niektóre banki wprawdzie nie udzielają kredytu przedsiębiorcom ze względu na rodzaj wykonywanej przez nich działalności, ale pandemia po prostu wzmocniła mechanizmy, które istniały już wcześniej – i że nie powstały żadne specjalne „czarne listy” z kodami PKD. Należy też pamiętać, że mimo wszystko banki muszą szacować ryzyko udzielenia kredytu – i niestety nie ma nic zaskakującego w tym, że niechętnie udzielają pożyczek firmom działającym w branżach o podwyższonym ryzyku. Warto też mieć na uwadze, że banki uwzględniają też historię kredytową, zobowiązania i inne czynniki – które również mogą wpływać na to, że część przedsiębiorców – mimo stosunkowo dużych dochodów – nie może uzyskać kredytu w banku.