Jakie maseczki można nosić? Póki co odpowiedź jest prosta – właściwie każde. W sprawie dozwolonych osłon twarzy pojawiło się ostatnio jednak mnóstwo zamieszania. Rząd więc precyzuje – każda maseczka będzie dobra, póki będzie maseczką.
Główny doradca rządu ds. walki z pandemią prof. Andrzej Horban potrafi zaskoczyć. I zaskoczył na przykład w ostatni piątek, gdy zapowiedział zmianę w rządowej polityce zasłaniania twarzy.
Zapowiedział, że nagle pojawi się rozporządzenie nakazujące noszenie maseczek „przynajmniej chirurgicznych”. To by spowodowało, że Polacy musieliby zwykłe, szmaciane wyrzucić do kosza lub schować do szafy.
Na pewno spowodowałoby to też olbrzymie zamieszanie i podniosło ceny bardziej profesjonalnych zabezpieczeń.
Jakie maseczki można nosić? W zasadzie to każde. Ale…
Nie po raz pierwszy słowa prof. Horbana musieli prostować politycy. Otóż minister zdrowia Adam Niedzielski szybko wytłumaczył, że profesorowi chodziło raczej o zalecenia, które przygotował z Radą Medyczną. Te mają wskazywać, które maseczki są najskuteczniejsze.
Jednak Niedzielski powiedział coś jeszcze. „Będziemy chcieli wycofać możliwość zastępowania maseczek takimi surogatami” – oznajmił.
Co miał na myśli? Jak wytłumaczył, chodzi o chusty, przyłbice czy nawet szaliki. Jak widać na polskich ulicach, faktycznie często takie rzeczy zastępują nam maseczki. A z wielu badań wynikało, że maseczki, nawet te niezbyt zaawansowane, jednak zdecydowanie lepiej chronią przed wirusami.
Jednym słowem – ma być „miękka rekomendacja” co do rodzaju maseczek, ale już całkiem konkretny zakaz dla innych zabezpieczeń twarzy.
Jak konkretny? Cóż, jak to ostatnio bywa z wytycznymi rządu, nie bardzo wiemy. Minister nie powiedział na przykład co ze stosunkowo popularnymi „kominami”. Czy te będą uznane za „maseczki”, czy jednak już za zabezpieczenia zakazane? I wreszcie, czy czekają nas może jakieś nowe kary za niedostosowanie się do wytycznych?
Rzecz jasna też nie wiemy, kiedy pojawi się ostatecznie rozporządzenie w tej sprawie i od kiedy będzie obowiązywało. Rząd nas lubi jednak zaskakiwać (choć może nie tak bardzo, jak prof. Horban), więc jeśli ktoś dotychczas miał tylko przyłbicę tudzież chustę, to jednak chyba powinien sprawić sobie zwykłą maseczkę. Bo nagła zmiana zasad może nas czekać właściwie w każdej chwili.