Kiedy dwa dni temu pisałam, że nie jest prawdą, że Kuba Wojewódzki nie żyje, wyjaśniając przy tym na czym polega przekręt, niektórzy czytelnicy sugerowali, że to truizmy i nie warto o tym pisać. Fakty jednak temu przeczą.
Policja właśnie odniosła duży sukces w walce z facebookowymi wyłudzaczami, którzy organizują akcje pokroju słynnego Hotelu w Karpaczu, rozdawania pieniędzy przez Lotto czy niedawno omawianej niby „promocji” butów Nike. Wedle szacunków oszuści mogli naciągnąć nawet 160 000 osób i zarobić na takim procederze przynajmniej 1,3 miliona złotych.
Trudno jest nawet powiedzieć, czy osoby aresztowane przez Policję to bohaterowie akurat tych akcji, z którymi w ostatnim czasie walczyliśmy na łamach Bezprawnika. Z pewną satysfakcją przyjmuję jednak, że to ja miałam rację, a nie (nieliczni) komentujący, którzy zarzucali mi, że takie działanie nie jest oszustwem, tylko ludzie są po prostu nieuważni.
Facebookowi naciągacze przyskrzynieni przez Policję
Oszuści działali za pośrednictwem młodych osób. Wykorzystywali naiwność nastolatków, którzy dobrze rozumieli sposób działania mediów społecznościowych, ale ewidentnie nie znali przepisów prawa, a także mieli skrzywione kompasy moralne. Sprawcami przestępstwa są osoby w wieku 18-26 lat.
Co więcej, każda akcja polegająca na podpuszczaniu do wysyłania SMS-ów kosztujących ponad 30 złotych za sztukę, była starannie wyreżyserowana i przygotowana z dużym wyprzedzeniem. Często nawet kilkumiesięcznym tak, by np. w sezonie wakacyjnym odpalać możliwość wygrania darmowych wakacji.
Łącznie naciągaczom postawiono aż 35 zarzutów, ponieważ w tle przewijał się także wątek narkotyków oraz naruszenia praw autorskich. Pozostaje mieć nadzieję, że ta historia wystraszy potencjalnych naśladowców oraz ograniczy trochę praktyki, które notorycznie zwodzą polskich internautów. Nie mamy jednak pewności, czy nasi ulubieni „organizatorzy”, o których tak często tutaj piszemy, to właśnie osoby schwytane przez Policję. Nie można więc wykluczyć, że konkursy będą trwały w najlepsze.
Zwłaszcza, że – jak się okazuje – gra była warta świeczki, ponieważ 1,3 miliona złotych to naprawdę gigantyczny łup. Że też naprawdę aż tyle osób dało się nabrać na tego typu przedsięwzięcie…