Dodatek motywacyjny dla nauczycieli w Rybniku wynosi złotówkę. Jego obniżenie może być jednak niezgodne z prawem

Praca Prawo Dołącz do dyskusji (67)
Dodatek motywacyjny dla nauczycieli w Rybniku wynosi złotówkę. Jego obniżenie może być jednak niezgodne z prawem

Rybnik postanowił przeprowadzić bolesne cięcia wydatków. Jedną z ich ofiar jest oświata. Dodatek motywacyjny dla nauczycieli z tamtejszych szkół wynosi złotówkę. Dla samych zainteresowanych to potwarz. Samorząd twierdzi, że na więcej go nie stać. Problem w tym, że dodatek stanowi ustawową część nauczycielskiego wynagrodzenia.

Rybnik szuka oszczędności w oświacie – obniżył między innymi dodatek motywacyjny dla nauczycieli do jednej złotówki brutto miesięcznie

Władze Rybnika obniżyły w tym roku wysokość dodatku motywacyjnego otrzymywanego przez nauczycieli uczących w tamtejszych szkołach do symbolicznej złotówki. Samorządowcy zasłaniają się sytuacją złą sytuacją finansową gminy. Zapowiadają też dalsze cięcia, w tym także wydatków na oświatę. Już jesienią zeszłego roku Rybnik planował między innymi zwolnienie 50 pracowników szkół i przedszkoli.

Dodatek motywacyjny dla nauczycieli w wysokości jednego złotego brutto został odebrany przez pedagogów jako potwarz. Właściwie trudno się dziwić, dodatkowa złotówka do wypłaty z całą pewnością nie działa motywująco na pracownika. W zeszłym roku dodatek również obniżono – z 80 do 40 zł.

Ktoś mógłby zadać pytanie: nie lepiej byłoby nie wypłacać już tej złotówki wcale? Karta Nauczyciela wprost zobowiązuje samorządy do wypłacania pedagogom dodatku motywacyjnego. Co więcej, stanowi on jeden ze składników nauczycielskiego wynagrodzenia. To oznacza, że jego obniżanie w drodze arbitralnej decyzji może być po prostu niezgodne z prawem.

Dodatek motywacyjny dla nauczycieli stanowi integralny składnik ich wynagrodzenia

Zgodnie z art. 30 Karty Nauczyciela, nauczycielskie wynagrodzenie składa się z wynagrodzenia zasadniczego, dodatków za wysługę lat, motywacyjnego, funkcyjnego, oraz za warunki pracy. Do tego dochodzi wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe i doraźne zastępstwa, oraz nagród i innych świadczeń wynikających ze stosunku pracy.

Ogólne zasady przyznawania dodatku motywacyjnego dla nauczycieli określa właściwe ministerialne rozporządzenie. Przysługuje on za osiągnięcia w realizowanym procesie dydaktycznym i wychowawczo-opiekuńcze, wprowadzanie innowacji pedagogicznych, angażowanie się w różnego rodzaju działalność pozalekcyjną.

Dodatek motywacyjny dla nauczycieli można otrzymać również za szczególnie efektywne wypełnianie swoich zadań i obowiązków, czy nawet realizowanie w szkole zadań edukacyjnych. Przepisy rozporządzenia są pod tym względem właściwie jasne – teoretycznie każdy nauczyciel wykonujący prawidłowo swoją pracę w jakimś stopniu powinien dodatek otrzymać.

Przepisy nie określają jednak minimalnej wysokości nauczycielskiego dodatku motywacyjnego. Stawki powinna określać uchwała rady gminy – na tyle precyzyjnie, by stawka dodatku dla była w ogóle możliwa do ustalenia. Hipotetycznie nic, poza poczuciem dobrego smaku, nie stoi na przeszkodzie, by rzeczywiście zdecydować się na złotówkę brutto. W przypadku Rybnika problemem są jednak zmiany ustalonych wcześniej stawek.

Obniżenie składniku nauczycielskiego wynagrodzenia powinno mieć formę wypowiedzenia zmieniającego a nie arbitralnej decyzji pracodawcy

Warto pamiętać, że dla kwestii nieuregulowanych wprost w Karcie Nauczyciela a wynikających ze stosunku pracy należy stosować przepisy Kodeksy Pracy. Wydaje się więc, że dodatek motywacyjny dla nauczycieli powinno się obniżać za pomocą wypowiedzenia zmieniającego. Wszystko dlatego, że stanowi on integralną część wynagrodzenia, a więc jest istotnym elementem umowy o pracę.

Nie wydaje się przy tym, by do nauczycieli miały zastosowanie przepisy covidowe pozwalające gminom obniżać pedagogom wynagrodzenie bez ich zgody. Władze Rybnika nie zasłaniają się epidemią koronawirusa jako uzasadnieniem cięć wydatków na oświatę. Dość jednoznacznie wskazywały inne powody braków w miejskiej kasie.

Mowa o wprowadzonej przez rząd obniżce stawki podatku dochodowego od osób fizycznych. Na tym posunięciu Rybnik miał stracić około 30 milionów złotych. Radni szacowali niedofinansowanie oświaty przez stronę rządową, wymuszające zwiększenia subwencjonowania przez samorządu, o następne 61 mln zł. Do tego dochodzi wprowadzenie Pracowniczych Planów Kapitałowych kosztujące Rybnik 4,5 mln zł, wzrost płacy minimalnej generujący dalsze 5,5 mln zł kosztów, oraz niedofinansowanie zadań zleconych przez samorząd na kwotę 5,5 mln zł.

Z tego typu konsekwencjami decyzji władz centralnych borykają się samorządy w całej Polsce. Nie tylko Rybnik szuka brakujących pieniędzy. Fala wzrostów cen wywozu odpadów, opłat w komunikacji miejskiej, oraz opłat parkingowych to właśnie skutki takich poszukiwań.