Rząd chce, by zawieszenie działalności nie oznaczało jednoczesnego zawieszenia opłacania składek ZUS. Celem takiego rozwiązania ma być powiększenie wpływów do ZUS z tytułu składek.
Składki ZUS podczas zawieszenia działalności. Część przedsiębiorców nie będzie zadowolona z nowego pomysłu rządu
Przedsiębiorcy mają prawo do zawieszenia działalności – mowa zarówno o tych prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą jak i o spółkach (pod warunkiem, że nie zatrudniają one pracowników). Na takie rozwiązanie najczęściej decydują się osoby w trudnej sytuacji finansowej, których działalność – z jakiegoś powodu – przestała być opłacalna. W przypadku JDG częstym zjawiskiem jest również zawieszanie działalności gospodarczej w tzw. martwym sezonie dla danej branży. Na przykład część osób prowadzących biznes w branży turystycznej odwiesza działalność tylko na okres wiosenno-letni.
Zawieszenie działalności gospodarczej wiąże się z brakiem konieczności opłacania zaliczek na podatek dochodowy oraz – składek ZUS. Oczywiście w przypadku wspólników spółek z.o.o i spółek akcyjnych na ogół nie ma obowiązku opłacania składek, chociaż są od tego pewne wyjątki – np. gdy mamy do czynienia z „niemal jedynym wspólnikiem„. Natomiast np. wspólnicy spółek komandytowych mają obowiązek płacenia ZUS.
Jak się jednak okazuje, rząd chce, by część przedsiębiorców – a konkretnie wspólnicy określonych spółek (jawnych, partnerskich, komandytowych, z.o.o) – płacili obowiązkowo składki ZUS podczas zawieszenia działalności. Zgodnie z projektem ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw z dnia 22 stycznia 2021 roku wspólnicy spółek mieliby obowiązek płacenia składek niezależnie od tego, czy faktycznie będą prowadzić działalność spółki, czy też nie. Jednocześnie samo zawieszenie będzie nadal możliwe – jednak w takiej sytuacji przedsiębiorcy będą mogli liczyć jedynie na brak obowiązku odprowadzania zaliczki na podatek dochodowy.
Najgorszy możliwy moment
Nikt nie ma chyba wątpliwości, że na projekt takich zmian rządzący wybrali chyba najgorszy możliwy moment – czyli pandemię koronawirusa. Wielu przedsiębiorców (także tych prowadzących spółki) znajduje się teraz w ciężkiej sytuacji finansowej. Część z nich zdecydowała się z tego względu na zawieszenie działalności – właśnie po to, by nie ponosić części kosztów stałych. Zmiana przepisów wymuszałaby na nich ponoszenie dodatkowych kosztów przy jednoczesnym braku prowadzenia działalności w danym momencie.
Niebezpieczny precedens
Warto też zwrócić uwagę na fakt, że jeśli nowe przepisy faktycznie weszłyby w życie, to byłby to niebezpieczny precedens. W przyszłości rządzący mogliby bowiem uznać, że wprowadzą analogiczne przepisy dla jednoosobowych działalności gospodarczych – co poskutkuje tym, że składki ZUS podczas zawieszenia działalności gospodarczej byłyby płacone przez wszystkich przedsiębiorców.