Dzieciom zadaje się zbyt dużo zadań domowych – Rzecznik Praw Dziecka pisze o tym do MEN.
Czy lubiliście zadania domowe, które zadawali Wam nauczyciele? Jeśli są tacy, to czy sądzą, że nie było ich zbyt wiele? Zbyt dużo zadań domowych mają obecnie dzieci, dlatego ich rodzice wystosowali wiele pism do Rzecznika Praw Dziecka, żeby wstawił się za nimi w Ministerstwie Edukacji Narodowej.
RPD twierdzi, że rodzice zwracają się do niego w związku ze zbyt dużą ilością zadawanych dzieciom prac domowych. Rodzice informują także, że przez to ich pociechy są zmęczone, zniechęcają się do nauki, a przez czas spędzany na odrabianiu zadań domowych nie mogą realizować swoich zainteresowań.
W związku z ilością wspomnianych zgłoszeń Rzecznik Praw Dziecka, Marek Michalak, wystosował pismo do Anny Zalewskiej, Minister Edukacji Narodowej, w którym podkreśla, że zadania domowe, które dzieci muszą odrabiać, według jednych świetnie utrwalają wiedzę nabytą w szkole, uczą samodyscypliny i zarządzania czasem. Wspomina też o opiniach przeciwników, którzy twierdzą, że nie są one dobre, bo zniechęcają do nauki, a w wielu przypadkach w odrabianiu zadań pomagają dzieciom rodzice, wyszukują rozwiązań w internecie lub spisują od siebie.
Praca domowa a prawo
RPD przytacza także art. 31 Konwencji o prawach dziecka:
1. Państwa-Strony uznają prawo dziecka do wypoczynku i czasu wolnego, do uczestniczenia w zabawach i zajęciach rekreacyjnych, stosownych do wieku dziecka, oraz do nieskrępowanego uczestniczenia w życiu kulturalnym i artystycznym.
2. Państwa-Strony będą przestrzegały oraz popierały prawo dziecka do wszechstronnego uczestnictwa w życiu kulturalnym i artystycznym oraz będą sprzyjały tworzeniu właściwych i równych sposobności dla działalności kulturalnej, artystycznej, rekreacyjnej oraz w zakresie wykorzystania czasu wolnego.
Dodatkową kwestią jest ingerencja szkół w plan dnia rodzin, a także to, że czas spędzony przez polskie dzieci na odrabianiu prac domowych jest dłuższy, niż ma to miejsce w innych krajach UE. Podano także przykład systemu edukacji z Finlandii, gdzie wcale nie zadaje się prac domowych, a dzieci uczą się całkiem nieźle. Przytoczono także przykład polskiej szkoły nauczającej systemem Montessori, w której także nie zadaje się zadań domowych, a wyniki w nauce są dobre.
RPD podkreśla, że w polskim systemie edukacji zadawanie prac domowych to swego rodzaju tradycja, którą może być trudno zmienić. Nie mniej prosi on Minister Edukacji Narodowej o zwrócenie uwagi na ten problem i uwzględnienie wniosków w planach edukacyjnych na najbliższy rok.
Czy sądzicie, że MEN wprowadzi sugestie RPD w życie? Czy współcześni nauczyciele są gotowi na rezygnację z zadawania zadań domowych dzieciom?