Były policjant oskarżony o spowodowanie śmierci Georga Floyda uznany za winnego wszystkich trzech postawionych zarzutów

Prawo Zagranica Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji (562)
Były policjant oskarżony o spowodowanie śmierci Georga Floyda uznany za winnego wszystkich trzech postawionych zarzutów

Były policjant Derek Chauvin jest winny śmierci Georga Floyda. Ława przysięgłych w Minneapolis stwierdziła jego winę w przypadku wszystkich trzech postawionych zarzutów. Chodzi o zabójstwo drugiego stopnia, tak zwane morderstwo trzeciego stopnia oraz nieumyślne spowodowanie śmierci.

Zdaniem ławy przysięgłych Derek Chauvin jest winny wszystkich trzech stawianych mu zarzutów

Śmierć Georga Floyda wstrząsnęła Stanami Zjednoczonymi. Jej konsekwencją był błyskawiczny wzrost znaczenia ruchu Black Lives Matter (ang. „Czarne życia mają znaczenie”). Ten powstał jako reakcja na systemową przemoc wymierzoną w czarnoskórych mieszkańców USA. W szczególności zaś w działania tamtejszych formacji policyjnych. Skądinąd bardzo często postępujących w myśl zasady „najpierw strzelać, potem myśleć”, zwłaszcza gdy po drugiej stronie lufy znajduje się Afroamerykanin. Protesty dość szybko przerodziły się w zamieszki.

Teraz proces sprawcy śmierci Floyda, byłego policjanta Dereka Chauvina, zmierza ku końcowi. Ława przysięgłych w Minneapolis po dwóch dniach narady orzekła: Derek Chauvin jest winny wszystkich stawianych mu zarzutów. Te były trzy: morderstwo drugiego stopnia, morderstwo trzeciego stopnia, oraz nieumyślne spowodowanie śmierci. Za pierwsze byłemu policjantowi grozi kara do 40 lat pozbawienia wolności, za drugie do 25 lat, za trzecie do 10 lat. Tamtejsze prawo przewiduje, że wyroki mogą się ze sobą po prostu skumulować.

Czym właściwie są te zarzuty? Pisaliśmy już na łamach Bezprawnika o tym, czym się różni chociażby morderstwo drugiego stopnia i morderstwo trzeciego stopnia. Trudno tak naprawdę przenosić instytucje amerykańskiego prawa stanowego na grunt polskiego prawa karnego. W pewnym przybliżeniu można jednak stwierdzić, że zdaniem ławników Derek Chauvin jest równocześnie winny: zabójstwa z zamiarem ewentualnym, spowodowania śmierci Floyda z rażącym lekceważeniem dla życia ludzkiego, oraz nieumyślnego spowodowania jego śmierci.

Ostatnim etapem procesu będzie ogłoszenie wyroku. Prowadzący sprawę sędzia Peter Cahill zapowiedział, że zrobi to w ciągu ośmiu tygodni. Obrońca Chauvina już teraz zapowiedział odwołanie się od wyroku.

Wyrok w sprawie Chauvina może stanowić kolejny krok w stronę zmiany funkcjonowania formacji policyjnych w USA

George Floyd zginął w wyniku uduszenia, będącej wynikiem brutalnej interwencji policji. To Chauvin przyciskał kolanem przez około dziewięć minut szyję skutego kajdankami Floyda. Policjanci nie zareagowali na stwierdzenia zatrzymanego, że ten nie może oddychać. Ustalenia poczynione w toku procesu mają dla sprawy bardzo istotne znaczenie. Obrona starała się przekonać ławę przysięgłych, że za śmierć Floyda odpowiada przedawkowanie przez niego narkotyków a nie interwencja policji.

Powodem zatrzymania Georga Floyda był fakt zapłacenia przez niego w sklepie fałszywą dwudziestodolarówką. Jeden z pracowników sklepu wezwał policję. Floyd miał być również pod wpływem fentanylu i metamfetaminy. Zeznający w trakcie procesu eksperci zaprzeczyli jednak, by mężczyzna miał umrzeć z powodu zatrzymania akcji serca w wyniku zażycia narkotyków.

Konsekwencje wyroku skazującego mogą być bardzo poważne. Nie chodzi nawet o prawdopodobne uniknięcie dalszej eskalacji protestów czy zamieszek. W Stanach Zjednoczonych skazywanie policjantów za czynności dokonywane na służbie niekoniecznie stanowi oczywistość. Dlatego właśnie dla wielu komentatorów stwierdzenie przez ławników, że Derek Chauvin jest winny, stanowi wręcz przełom.

Co więcej, w sprawach cywilnych funkcjonariuszy chroni tak zwany „immunitet kwalifikowany”. Instytucja ta sprowadza się właściwie do zapewniania policjantom wykonującym swoje obowiązki całkowitej bezkarności. Nawet w przypadku rażących wręcz nadużyć, takich jak zastrzelenie dziesięcioletniego dziecka czy przywłaszczenie sobie 225 tysięcy dolarów.

Wyrok w sprawie Chauvina, razem z całym szeregiem procesów społecznych uaktywnionych po śmierci Georga Floyda, może przyczynić się do zmiany sposobu myślenia o roli policji w Stanach Zjednoczonych. Zapewne jednak nie w kierunku pozbawienia formacji policyjnych funduszy. Eksperymenty w tym kierunku zakończyły się dość spektakularną klapą.