W grudniu UOKiK zaskoczył Polskę, wymierzając gigantyczną karę sieci Biedronka w wysokości 720 mln zł. Tamta sprawa jeszcze się nie zakończyła, ale już jest… nowa kara dla Biedronki. Tym razem to „tylko” 60 milionów.
Największa polska sieć dyskontowa jest znów na celowniku UOKiK. Zdaniem prezesa urzędu sieć wprowadzała klientów w błąd co do kraju pochodzenia warzyw i owoców – a to mogło rzutować na ich decyzje zakupowe.
„Postępowanie wykazało, że w wielu przypadkach informacje na wywieszkach różniły się od tych na opakowaniach zbiorczych czy w dokumentach dostawy. Naruszenia te miały charakter systemowy i długotrwały” – wyjaśnił Tomasz Chróstny z UOKiK-u.
Nieprawidłowości mogły występować w ponad 27 proc. sklepów znanej sieci. Sama Biedronka uważa, że materiał dowodowy „został zebrany nieobiektywny”, a jakość całego procesu kontrolnego „budzi zastrzeżenia”.
Nowa kara dla Biedronki, choć sieć nie zapłaciła jeszcze starej
Nowa kara dla Biedronki nie jest jeszcze prawomocna – sieć może się odwołać i już zapowiada, że to zrobi. Nie wyklucza też pozwu o odszkodowanie do Skarbu Państwa – choć nie zdradza tu jeszcze zbyt wielu szczegółów.
Dopiero kilka miesięcy temu UOKiK nałożył gigantyczną karę ponad 720 milionow zł na Biedronkę. Urząd zarzucił wtedy sieci „wykorzystywanie przewagi kontraktowej”. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej była kara 115 milionów zł – za „nieprawidłowe informowanie o cenach w sklepie”.
Od kar Biedronka się odwołuje, a takie postępowania nigdy nie trwają szybko, a zdarza się, że mogą się ciągnąć latami. Widać jednak wyraźnie, że kierowany przez Chróstnego UOKiK nie zamierza czekać, aż któraś kara się uprawomocni i zamiast tego wymierza niemal „taśmowo” kolejne.
Trochę to zaskakuje. Owszem, niektóre praktyki Biedronki budzą kontrowersje. Ale też trudno powiedzieć, by sposób jej działania znacząco różnił się o konkurencji spod znaku Lidla, Dino czy Netto.
Dlaczego to jednak Biedronka jest ciągle na celowniku UOKiK? Może doczekamy się wkrótce wielkich i dogłębnych kontroli i dla sieci niemieckiej, polskiej oraz duńskiej. Jeśli jednak UOKiK będzie się stale skupiał na jednej sieci, dalej będą się pojawiać pytania, czy na pewno chodzi tu o troskę o konsumentów, czy może na przykład o politykę.