Zaostrzenie przepisów, regulujących działanie firm pożyczkowych, spowodowało w tej branży wiele zawieszeń działalności czy przebranżowienie. Nie zniknęli jednak klienci, którzy potrzebują gotówki, a bank czy legalnie działająca firma pożyczkowa im jej nie pożyczy. Znaleźli się w… lombardach.
Lombardy pożyczą, ale drogo
Związek Przedsiębiorców i Pracodawców opublikował raport na temat działalności lombardów. Wynika z niego, że gdy rząd zaostrza regulacje dla branży finansowej, „rynek lombardów rośnie, jak na drożdżach”. Po kilku miesiącach badań ZPP doliczył się 40 tysięcy lombardów, z których usług korzystało w ubiegłym roku 1,5 mln Polaków. Większość przygnało tam pogorszenie sytuacji materialnej spowodowanej pandemią. „Aż 41 procent użytkowników lombardów skorzystało z ich usług, bo nie otrzymało wcześniej finansowania z banku lub firmy pożyczkowej. Lombardy unikają formalnego rejestrowania i funkcjonowania, jako lombardy, dzięki czemu obchodzą ustawę o kredycie konsumenckim” czytamy w raporcie. Jeden z lombardów, do którego dotarli zbierający dane dla ZPP, działał jako sklep mięsny. Wiele punktów nie zawraca sobie głowy RODO, a zdaniem ZPP, wycena przedmiotu przyjmowanego w lombardach jako zastaw, stanowi średnio 35 procent jego wartości. Brak jasnych zasad kosztów pożyczki to kolejny zarzut ZPP pod adresem lombardów.
Rynek nie lubi próżni
„Znaczna grupa konsumentów na rynku finansowym straciła dostęp do uregulowanych i nadzorowanych źródeł pozyskania pieniędzy” ocenia Marcin Nowacki, wiceprezes ZPP. Według prof. Dominiki Maison, autorki badania, pójście do lombardu przestało być traktowane jako akt desperacji. W momencie utraty zarobków wizyta w lombardzie staje się szybkim sposobem na
pozyskanie gotówki. Badania prof. Maison pokazują, że w wielu takich miejscach nie przestrzega się ustawy o kredycie konsumenckim, która narzuca, na przykład, limit kosztów pozaodsetkowych, nakazuje zapoznać klienta z umową przed jej podpisaniem i poinformować go wszystkich kosztach pożyczki. Ten rynek się rozrasta, choć w oficjalnych statystykach tego nie widać.
Gdyby szukać po PKD dedykowanym lombardom, takich firm mamy 3 tys. Jednak autorzy raportu po kilku miesiącach badań rynku uważają, że firm, które prowadzą taką działalność może być prawie 40 tys., bo to po prostu dobry biznes. ZPP wskazuje, że pożyczanie w lombardzie jest bardzo drogie. Prowadzącym badanie oferowano pożyczki od 0,66 do 1,5 procent dziennie „Kwestia roztoczenia parasola ochronnego nad konsumentami jest podnoszona każdorazowo przy pracach nad kolejnymi regulacjami rynku finansowego. Rodzi się w pytanie czy zaniechanie regulacji rynku lombardów jest intencją prawodawcy czy sektor lombardów jest po prostu nie widoczny z punktu widzenia prawa i ochrony konsumenta” zastanawiają się eksperci ZPP.