Czy Polski Ład czekają zmiany? Liczy na to Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców, który wysłał do premiera propozycję modyfikacji jego planu. Chodzi o to, by stał się on mniej dotkliwy dla przedsiębiorców, którzy czują się najbardziej pokrzywdzeni. Jest tu wiele ciekawych pomysłów, tylko czy tak pieczołowicie przygotowywany Polski Ład da się jeszcze zreformować?
Polski Ład – zmiany?
Tak się złożyło, że najgorsze pomysły z Polskiego Ładu dotyczą przede wszystkim przedsiębiorców. Czyli grupy, która z jednej strony stanowi o sile polskiego państwa, a z drugiej została najmocniej dotknięta przez pandemię koronawirusa i związane z nią lockdowny. Dlatego Rzecznik MŚP Adam Abramowicz przygotował wraz z ekspertami rozwiązania, które mają te dolegliwości wyeliminować albo chociaż złagodzić.
Pierwszym z nich ma być możliwość skorzystania z kwoty wolnej wynoszącej do 30 tysięcy złotych również dla tych przedsiębiorców, którzy rozliczają się podatkiem liniowym. Bo według aktualnych założeń Polskiego Ładu każdy, kto korzysta z takiej formy rozliczenia, będzie stratny. Co spowoduje stopniowe, a być może i gwałtowne, odchodzenie od jednolitego opodatkowania. „Choć formalnie ten sposób opodatkowania w PIT nie zniknie, to stanie się nieatrakcyjny”, mówi Adam Abramowicz. Stąd jego propozycja, by kwota wolna dotyczyła również tej liniowej formy rozliczania się z fiskusem.
Kolejne rozwiązanie zaproponowane przez Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców to maksymalna kwota składki zdrowotnej. Przypomnijmy – wyższa składka zdrowotna od 2022 r. będzie wynosiła 9% dochodu przedsiębiorcy. Adam Abramowicz prosi premiera o to, by wprowadzić górny limit takiej składki. Taka maksymalna kwota podstawy wymiaru składki wynosiłaby 30-krotność przeciętnego wynagrodzenia. Działałoby to więc na niemal identycznej zasadzie co limit składek w ZUS.
Przy uwzględnieniu mojego rozwiązania osoby prowadzące działalność gospodarczą nie zapłaciłby składki zdrowotnej wyższej niż średniomiesięcznie 1 176,08 zł. Zwrócę się do Ministra Finansów o wyliczenie kosztów tych propozycji.
…mówi Adam Abramowicz.
Nowy pomysł: podatek przychodowy
Pomysły Rzecznika MŚP, korzystne dla przedsiębiorców, oznaczałyby mniejsze wpływy do budżetu państwa. A to może się po prostu władzy przestać „spinać”. Dlatego Abramowicz wypracował z ekspertami, między innymi z Centrum im. Adama Smitha, pomysł na zmianę podstawy opodatkowania z dochodu na przychód. Z jednoczesnym obniżeniem stawki z 0,5% do 1,5%. Taki podatek przychodowy, zastępujący CIT, jest według pracujących nad nim ekspertów prostszy, bardziej przyjazny, tani w poborze i wyrównujący szanse między przedsiębiorcami. Pytanie jednak czy rząd byłby w stanie do Polskiego Ładu dodać tak głęboką reformę systemu opodatkowania firm. Przypomnijmy, że dopiero co wprowadzono estoński CIT, czy więc kolejna zmiana jest możliwa w niedalekiej przyszłości?
W liście do premiera Mateusza Morawieckiego Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców zaznacza też, że podatek przychodowy pozwoliłby efektywnie ściągać należności od firm zarabiających w Polsce, ale niemających w niej siedziby. To, jak wylicza, dałoby gwarancję wpływu do budżetu nawet pięciu miliardów złotych rocznie. A, jak wiemy, obietnice rządu są bardzo kosztowne, więc każda złotówka się liczy. Czy więc zmiany w Polskim Ładzie są możliwe? Z całą pewnością. Tym bardziej, że już teraz, ponad miesiąc od jego ogłoszenia, ten program został już parokrotnie zmieniony. A przecież jeszcze nie zobaczyliśmy ani jednego projektu ustawy.