Podatek dochodowy od osób prawnych ma wiele niedomagań wynikających wprost z jego konstrukcji. Ta wspiera wszelkiej maści agresywną optymalizację podatkową wśród największych podmiotów działających na rynku. Od dłuższego czasu zrzeszenia małych i średnich przedsiębiorstw przekonują, że z powodzeniem mógłby go zastąpić podatek przychodowy.
Podatek CIT w Polsce płacą przede wszystkim spółki Skarbu Państwa i te firmy, które chcą go płacić
Podatek CIT stanowi obecnie o połowę gorsze źródło dochodów państwa, niż podatek PIT. Nie wspominając nawet o podatkach pośrednich – akcyzie, czy podatku VAT. Od dłuższego czasu można się w Polsce spotkać z przekonaniem, że CIT płacą w naszym kraju głównie spółki Skarbu Państwa. Przekonanie to popierają chociażby raporty NIK. Największe spółki, zwłaszcza te zagraniczne, całkiem skutecznie unikają płacenia podatków w Polsce.
Gdyby nie konstrukcja podatku dochodowego od osób prawnych, to być może w dyskursie nie padałyby takie hasła, jak „podatek cyfrowy„, czy „podatek handlowy”. Tymczasem koncepcja opodatkowania wyłącznie dochodu jednostek prawnych niespecjalnie wytrzymuje zderzenie z rzeczywistością.
Dochód to w końcu przychód pomniejszony o koszty. Przedsiębiorcy zaś potrafią wycisnąć z możliwości odliczeń wszystko to, na co im obowiązujące prawo podatkowe pozwoli. Trudno byłoby zresztą kogokolwiek winić za korzystanie z możliwości przewidzianych przez prawo. Pomijając oczywiście Ministerstwo Finansów patrzące krzywo na jakiekolwiek formy optymalizacji podatkowej.
Pytanie brzmi: czy można inaczej? Zamiast stosunkowo skomplikowanego systemu z przeciętną stawką podatku CIT i walką o każde odliczenie z organami podatkowymi moglibyśmy mieć dużo prostsze rozwiązanie. Organizacje zrzeszające małych i średnich przedsiębiorców od dłuższego czasu wysuwają jedną propozycję – podatek przychodowy.
Podatek przychodowy byłby rozwiązaniem pewniejszym, prostszym i przynoszącym więcej pieniędzy, niż istniejący dzisiaj CIT
Taki podatek byłby dużo prostszy od obowiązującego podatku CIT. Podstawę opodatkowania stanowiłby przychód danej osoby prawnej. W tej sytuacji koniecznym byłoby zastosowanie dużo niższej stawki, na przykład 1-1,5%. Takie rozwiązanie z pewnością byłoby korzystne dla mniejszych podmiotów i szalenie niekorzystne dla tych firm, które dzisiaj rok do roku odnotowują straty a mimo to jakimś cudem utrzymują się na rynku.
Dzisiejsi najwięksi płatnicy CIT teoretycznie mogliby na takim rozwiązaniu nawet skorzystać. Mądrze skonstruowany podatek przychodowy uderzyłby po kieszeni przede wszystkim te podmioty, które dzisiaj skutecznie unikają płacenia podatków w Polsce. Największą bowiem zaletą, z punktu widzenia państwa, tak skonstruowanego podatku byłoby to, że właściwie nie sposób byłoby uniknąć konieczności jego zapłaty.
Byłby również o wiele prostszy w stosowaniu i egzekwowaniu. Prostota zaś jest czymś wyjątkowo cennym w polskich realiach a jasne i czytelne zasady stanowią w prawie podatkowym atut sam w sobie.. Nie potrzeba wprowadzać osobnego podatku dla cyfrowych gigantów, sklepów wielkopowierzchniowych. Nie trzeba się zastanawiać, co może być kosztem podlegającym odliczeniu a co absolutnie być nie może. Później zaś nie trzeba się o interpretację danego zdarzenia podatkowego procesować przed sądami administracyjnymi.
Jeśli nie podatek przychodowy, to może chociaż estoński CIT? Zobowiązania Polski wykluczają pozbycie się podatku dochodowego
Podatek przychodowy w praktyce przypominałby tak naprawdę ryczałt ewidencjonowany będący uproszczoną formą opodatkowania dochodów z działalności gospodarczej. Nie stanowi więc żadnej abstrakcji z punktu widzenia tej części dzisiejszego systemu podatkowego, która dotyka przedsiębiorców i ich firm.
Takie rozwiązanie miałoby oczywiście także swoje wady. Przede wszystkim: reguły obowiązujące państwa OECD nie przewidują likwidacji podatków dochodowych, w tym także podatku dochodowego od osób prawnych. To oznacza, że likwidacja podatku CIT i zastąpienie go czymkolwiek innym właściwie nie wchodzi w grę.
Stąd poszukiwanie bardziej wydajnych rozwiązań, które wciąż pozostają podatkiem dochodowym od osób prawnych. Najlepszym przykładem jest tzw. estoński CIT, również będący jedną z form ryczałtu. To rozwiązanie zakłada przede wszystkim pobór podatku dopiero w momencie dystrybuowania zysków przedsiębiorstwa. Spółka ma wybór: albo inwestuje i tym samym nie musi płacić podatku, albo dzieli się zyskami z udziałowcami – ale także z państwem.
Nie da się ukryć, że reforma sposobu opodatkowania osób prawnych jest w Polsce konieczna. Luka CIT jest raptem niewiele większa od luki VAT, przy równocześnie dużo mniejszych dochodach budżetowych generowanych przez pierwszy podatek. Podatek dochodowy od osób prawnych dużo trudniej uszczelnić – do czego zmierzają zmiany postulowane przy okazji Polskiego Ładu. Być może czas już przyznać, że podatek w istniejącej formie jest swego rodzaju porażką?