Kiedyś słowa byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego – słynne „zmień pracę, weź kredyt” – wywołały lawinę oburzenia. Tak jak dawniej słowa królowej Francji, Marii Antoniny, która poleciła głodującemu ludowi Paryża, żeby jadł ciastka, skoro nie może jeść chleba. Niedawno w podobnym tonie zwrócił się do polskich plantatorów tytoniu jeden z ekspertów Forum Akcyzowego dla branży tytoniowej.
„Zmień pracę, weź kredyt”: wersja dla plantatorów tytoniu
W toku dyskusji o akcyzie na nowatorskie wyroby tytoniowe, dr Konrad Hennig z Forum Prawo dla Rozwoju, pozwolił sobie na wycieczkę w stronę polskich plantatorów. Sami plantatorzy widzą dla siebie szansę w dostarczaniu tytoniu do produkcji tych wyrobów. Zwłaszcza w dobie globalnego odwrotu od papierosów. W przypadku e-papierosów takiej nadziei już mieć nie mogą, ponieważ ich producenci nie kupują tytoniu od plantatorów. Oddajmy głos ekspertowi:
Pojawia się argument ochrony plantatorów (tytoniu – red.) i producentów półproduktu – suszu tytoniowego. Wydaje mi się to nie do końca trafionym argumentem. Dla polskiego rolnictwa byłoby dużo lepiej, gdyby przeszli oni do produkcji żywności niż zajmowali się produkcją tytoniu.
Upomniany za te słowa przez Instytut Gospodarki Rolnej, dr Hennig nie tylko nie przeprosił. Postanowił brnąć w tę ułomną narrację, pisząc w komentarzu na LinkedInie:
Plantatorzy tytoniu przestaną truć Polaków, a zaczną nas żywić. Naprawdę na rynku spożywczym jest miejsce na wprowadzenie kolejnych upraw zbóż, warzyw i owoców (również na gorszych glebach) – nie jesteśmy skazani na tytoń, efedrę, mak lekarski czy konopię indyjską.
Swego czasu ten sam ekspert postulował , by wyroby nowatorskie (popularnie nazywane podgrzewaczami tytoniu) zostały opodatkowane na poziomie 80 proc. stawki przewidzianej dla papierosów. Polska byłaby wtedy ewenementem w Unii Europejskiej. Na rynkach unijnych takie wyroby opodatkowuje się średnio na poziomie około 30 proc. stawki papierosowej.
Na bruk?
Problem w tym, że z raportu Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych „Wpływ produkcji wyrobów tytoniowych na polską gospodarkę” (2020 r.) w Polsce z uprawą tytoniu, produkcją i dystrybucją wyrobów tytoniowych związanych jest ponad… 600 tys. miejsc pracy. Wygląda to trochę tak, jak gdyby ekspert – podchodząc do tematu dość niefrasobliwie – nie widział problemu w tym, że 0,6 mln ludzi docelowo skończy na bruku.
Rada samego dr Henniga jest zresztą pozbawiona sensu jeszcze z jednego, biznesowego powodu. Jeśli kwestia skasowania miejsc pracy nie przemawia do decydentów, to ten fakt już może przemówić bardziej. W ubiegłym roku Polska stała się największym na świecie eksporterem tytoniu. Wartość eksportu tego surowca przekroczyła 4 miliardy dolarów i była o 14,3 proc. większa niż rok wcześniej. Eksport papierosów z Polski stanowi też około 18 proc. eksportu globalnego, wynika z najnowszego badania IndexBox.
Łatwo więc wyobrazić sobie skutki, jakie dla budżetu państwa (także w nieco dalszej przyszłości) mogłyby spowodować nieprzemyślane regulacje dotyczące wyrobów tytoniowych, w tym – wyrobów nowatorskich. „Eksperci” Forum zdają się jednak tego nie zauważać. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Poziom merytoryczny prac samego Forum Akcyzowego jest, mówiąc delikatnie, niezbyt wysoki.
Wyroby nowatorskie chłopcem do bicia
Wyroby nowatorskie na Forum Akcyzowym lekko nie mają. Przeciwnie, są traktowane przez ekspertów jak chłopiec do bicia. Tylko w ich przypadku eksperci debatują bowiem nad podwyżką. Mimo że w grupie roboczej Forum nie ma oficjalnie żadnej firmy sprzedającej te wyroby w Polsce.
Chcąc uzasadnić wyższą akcyzę na nowatorskie wyroby tytoniowe, eksperci chętnie powołują się na państwa opodatkowujące te wyroby najwyżej jak tylko się da. Pokazują więc przykłady państw spoza Unii Europejskiej, jak Ukraina czy Szwajcaria, ale też Meksyk, Australia czy Japonia. Polski fiskus w rozmowach z Komisją Europejską użytku z nich raczej nie zrobi, bo to inne legislacje, inne udziały rynkowe i dość odległa kultura prawno-podatkowa.
O kuriozum otarła się też kalkulacja zysków z ewentualnej podwyżki akcyzy na wyroby nowatorskie, którą przedstawił jeden z ekspertów Polskiego Towarzystwa Gospodarczego. Bazowała bowiem na danych i stawkach rynkowych… z krajów azjatyckich. Ten sam ekspert, rekomendujący konkretne podwyżki na wyroby nowatorskie i obiecujący miliardowe wpływy budżetowe, na ostatniej sesji zadał przewodniczącemu grupy rozbrajające pytanie: jaka jest dziś struktura akcyzy na wyroby nowatorskie? Czyli bez problemu wyliczył i podał wcześniej wysokość wpływów z podwyżki akcyzy na te wyroby – nie znając wysokości akcyzy na te produkty. David Copperfield wyciągający królika z kapelusza mógłby brać u niego lekcje.
W przypadku e-papierosów, saszetek z nikotyną czy nawet papierosów tradycyjnych – o podobnej podwyżce jak na wyroby nowatorskie eksperci Forum mówią niechętnie lub po prostu o niej milczą, choć to na podwyżce akcyzy na papierosy budżet zarobiłby najwięcej. Wyliczenia w tym sektorze rynku mówią nawet o 3 mld zł dodatkowych wpływów z akcyzy z dominującego u nas segmentu papierosów tanich. Te w ostatnich 5 latach zdrożały nieznacznie, bo średnio o nieco ponad złotówkę na paczce. Firmy tytoniowe podwyżki akcyzy na papierosy wolałyby jednak uniknąć. Nic w tym zresztą dziwnego, bo gdy co roku traci się 81 tys. klientów (tyle osób umiera w Polsce z powodu palenia), to trzeba przecież szukać sobie nowych. A niska cena paczki może nowych kusić – i kusi. Zwłaszcza młodych, wśród których wraca moda na palenie.
Ekspercki kamuflaż
Prace grup roboczych Forum Akcyzowego ruszyły z początkiem wakacji. Celem ich działania jest pomoc resortowi finansów w rozstrzygnięciu tego, jak ostatecznie powinien być skonstruowany podatek akcyzowy na papierosy, susz tytoniowy, e-papierosy, nowatorskie wyroby tytoniowe i saszetki z nikotyną. Zespoły są cztery, a każdy liczy po 10 członków.
Jak na razie kontrowersje budzą nie tylko same rekomendacje grup roboczych Forum, ale również sposób ich pracy oraz system wyłonienia ekspertów. Już teraz wiadomo na przykład, że – pomimo zapewnień o równej reprezentacji różnych środowisk – o równości wcale nie ma tu mowy. O rejestracji do grup decydowała kolejność zgłoszeń, czyli szybkość wypełnienia przez zainteresowanych formularza online.
Jak twierdzą przedsiębiorcy z sektora MŚP, którzy byli zainteresowani dołączeniem do tych grup, ale formularz wypełnili o tych kilka nanosekund później, rejestrację zamknięto w kilkanaście sekund po jej uruchomieniu. Ich zdaniem wypełnienie tego formularzu na czas graniczyło z cudem. I być może pomogły w tym specjalne programy internetowe lub skrypty. Pytane przez Bezprawnika Ministerstwo Finansów do dziś zresztą nie ujawniło czasu rejestracji poszczególnych członków grup roboczych. Zastrzeżenia do takiej formy wyłaniania reprezentantów miało wiele podmiotów, w tym Krajowe Stowarzyszenie Przemysłu Tytoniowego – największa organizacja branżowa, zrzeszająca wszystkie firmy tytoniowe w kraju. Te uwagi jednak zignorowano.
Z głosów docierających z branży MŚP wynika, że w grupach roboczych Forum Akcyzowego mamy nadreprezentację jednego z koncernów tytoniowych, który dominuje na polskim rynku e-papierosów. Choć eksperci formalnie tego koncernu nie reprezentują, to są z nim związani np. poprzez reprezentowanie podmiotów zależnych i należących do tego koncernu bądź działających na jego rzecz, jak kancelarie prawno-podatkowe czy agencje PR. Nierówna reprezentacja środowisk uczestniczących w pracach Forum wywołała sprzeciw innych podmiotów. Zakwestionowały one obiektywność ekspertów oraz sposób prac w grupach roboczych. Na porządku dziennym są tutaj niepełne i niekompletne prezentacje, tendecyjny dobór danych i przykładów, brak źródeł czy dosyłanie przez ekspertów brakujących informacji już po zamknięciu obrad transmitowanych na żywo. Kłóci się to z zasadą transparentności Forum, na której zależało samemu Ministerstwu.
Pewnym pocieszeniem może być fakt, że działania Forum nie będą prawnie wiążące dla Ministerstwa. Przedstawione rekomendacje mogą jednak zostać przekute w rozwiązania prawne. W tym kontekście martwić może tylko to, że eksperci mający realny wpływ na kwestie podatkowe, zdają się czasami nie rozumieć podstawowych mechanizmów branży, o której dyskutują…