Każdy, kto oddaje krew, może liczyć na pewne przywileje. Jednym z nich jest fakt, że w dniu donacji usprawiedliwiona jest ewentualna nieobecność w pracy. Obecnie jednak, w czasie pandemii, zamiast jednego dnia wolnego, mamy aż dwa. Do kiedy dwa dni wolnego za oddawanie krwi? Tego nie wiadomo, bo jest to ściśle związane z tym, kiedy uporamy się z COVID-19.
Jeżeli ktoś chciał oddać krew w ostatnim czasie, to mógł zauważyć, że zwiększony ruch w punktach krwiodawstwa nie ma miejsca w piątek, jak to było kiedyś, a w czwartek. To właśnie w ten dzień jest najwięcej chętnych do podzielenia się swoją krwią z innymi. Powód jest prosty. Dzięki przepisom, które przyznają dwa dni wolne za oddawanie krwi, niektórzy w ten sposób robią sobie prawdziwie długi weekend.
Większość punktów krwiodawstwa jest otwarte już od samego rana, więc jeżeli komuś uda się być na początku kolejki, to może skończyć oddawać krew np. już koło godziny 8.00 w czwartek. I wtedy dla niego zacznie się długi weekend.
Do kiedy dwa dni wolnego za oddawanie krwi? Tego nie wiadomo, bo to zależy od stanu epidemii
Dwa dni wolnego przysługują jednak tylko przez ograniczony czas. Jak długo? Tego nie wiadomo. O wszystkim decyduje bowiem ustawa antycovidowa z dnia 21 stycznia 2021 r., która dodała do dotychczasowych przepisów (ustawy o publicznej służbie krwi z 22 sierpnia 1997 roku), następujący artykuł:
Art. 9a. 1. W przypadku ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii:
1) honorowemu dawcy krwi, który oddał krew lub jej składniki, w tym osocze po chorobie COVID-19, przysługują uprawnienia, o których mowa w art. 9, z tym że wymiar zwolnienia od pracy oraz zwolnienia od wykonywania czynności służbowych przysługuje w dniu, w którym oddał krew lub jej składniki, oraz w dniu następnym
Oznacza to, że to do kiedy będą przysługiwać dwa dni wolnego za oddawanie krwi, zależy od tego, jak długo ogłoszony będzie stan epidemii. Tego, kiedy Minister Zdrowia zdecyduje się na jego odwołanie nie wiemy, ale z racji faktu, że liczba przypadków zakażaniem koronawirusem się zwiększa, a stopień zaszczepienia jest niezadowalający, nie należy się tego spodziewać zbyt szybko.
Z drugiej strony oznacza to, że przywilej ten może zniknąć z dnia na dzień. Wystarczy jeden komunikat na stronie Ministra Zdrowia i znów powrócimy do stanu sprzed pandemii, kiedy to wolny był tylko dzień donacji.
Kto oddaje krew w piątek, ten ma wolną też sobotę. Niezależnie czy miał wtedy iść do pracy, czy nie
W obecnych przepisach jest zapisane, że wolny ma być dzień donacji i „dzień następny”. Problematyczne jest więc, czy jeżeli ktoś oddaje krew w piątek, to czy ma prawo do wolnego także w poniedziałek. Wykładnia nie jest tutaj prosta i wydaje się, że tak długo, jak Ministerstwo Zdrowia nie ustosunkuje się samemu, to nie będzie jasne, czy w takim momencie pracownik ma prawo do wolnego w poniedziałek czy nie.
Wydaje się jednak, że nie. Gdyby tak miało być, to należałoby już w ustawie zapisać, że przysługuje dzień wolny oraz kolejny dzień roboczy. Zapisanie, że jest to dzień następny sugeruje, że nie jest istotne, czy pracownik akurat wtedy pracuje czy nie.
Innym argumentem, który by przemawiał za tym, że jeżeli dzień następny przypada w dzień wolny, to taki płatny urlop po prostu przepada, jest fakt, że samo wolne ma być na regeneracje zdrowia. Logicznym jest, że jeżeli ktoś idzie oddać krew w dzień wolny od pracy, to nie dostaje dodatkowego dnia urlopu do wykorzystania w innym okresie. Ustawodawca chciał więc by zamiast jednego dnia na regenerację były dwa, ale tym samym wydaje się racjonalne, że powinny one następować od razu po przeprowadzonej donacji.
Nieważne czy ktoś korzysta z dwóch dni wolnego, czy nie. Krew warto oddawać, bo wciąż jej brakuje
Podobnym tokiem rozumowania kierują się zresztą sami oddający krew, którzy faktycznie częściej kierują się teraz do punktów krwiodawstwa w czwartki niż w piątki. Oczywiście należy tu uczciwie wskazać, że wiele osób krew oddaje po lub przed pracą i nie korzystają z przysługującego im prawa do dnia wolnego.
Niezależnie zresztą od tego, czy ktoś chce korzystać z przywilejów, czy nie, krew warto oddawać, bo wciąż w wielu województwach są jej niedobory. Podczas pisania tego tekstu krwi minimum jednej grupy brakowało w każdym z centrów krwiodawstwa, a w niektórych z nich, jak w Gdańsku, Lublinie czy Radomiu pilnie potrzebna była krew aż czterech z ośmiu rodzajów.