Analitycy banku BNP Paribas sądzą, że Rada Polityki Pieniężnej na listopadowym posiedzeniu może nas znowu zaskoczyć. Kolejna podwyżka stóp procentowych miałaby wynieść 25 punktów bazowych. Eksperci BNP Paribas prawdopodobieństwo podjęcia takiej decyzji szacują na 50 proc.
Spodziewana listopadowa podwyżka stóp procentowych miałaby być niższa od tej październikowej
Niedawna decyzja Rady Polityki Pieniężnej o podniesieniu stóp procentowych była dość zaskakująca. Głównie dlatego, że prezes NBP Adam Glapiński wcześniej zapewniał, że absolutnie nie ma takiej potrzeby. Tymczasem eksperci banku BNP Paribas są zdania, że w listopadzie czeka nas kolejna podwyżka stóp procentowych.
W naszym scenariuszu bazowym, któremu przypisujemy 50-procentowe prawdopodobieństwo zakładamy, że RPP podniesie stopy procentowe o kolejne 25 pb na najbliższym posiedzeniu w listopadzie. Prognozujemy, że po podwyżce w przyszłym miesiącu Rada będzie skłaniać się ku krótkiej przerwie w zacieśnianiu polityki monetarnej w grudniu
Prawdopodobieństwo 50 proc. niektórzy złośliwcy mogliby sprowadzić do „albo podniesie, albo nie podniesie”. Co jednak najciekawsze: spodziewana podwyżka stóp procentowych może wcale nie być ostatnią. Bardziej drastyczne posunięcia mogłyby wystąpić w pierwszym kwartale przyszłego roku. Wówczas stopy procentowe mogłyby wzrosnąć o kolejne 75 punktów bazowych.
Przewidujemy jednak, że od nowego roku RPP ponownie zdecyduje się na podwyższenie stóp procentowych. Prawdopodobieństwo silniejszej reakcji ze strony Rady i wzrostu stóp procentowych o więcej niż 140 pb w całym cyklu jest wyraźnie wyższe od zera i jest wyceniane na ok. 35%
Ostrożność Rady Polityki Pieniężnej po listopadzie analitycy wiążą ze spodziewanym pogorszeniem sytuacji epidemiologicznej kraju. Wiele jednak zależy, jak będzie się kształtowała liczba zachorowań w miesiącach zimowych.
Kolejna podwyżka stóp procentowych wcale nie musi oznaczać ograniczenia drożyzny w sklepach
Warto wspomnieć, że podwyżka stóp procentowych w listopadzie to wcale nie wymysł BNP Paribas. Nie tak dawno temat poruszali także eksperci Banku Pekao. Ci starali się przewidzieć sposób myślenia i głosowania ze strony poszczególnych członków RPP. Z ich analiz wynika, że część z nich jest zwolennikami kontynuacji podwyżek stóp procentowych. BNP Paribas zauważa z kolei rosnącą „wrażliwość inflacyjną” z ich strony.
Pytanie jednak brzmi, czy kolejna podwyżka stóp procentowych rzeczywiście przyniesie najbardziej pożądany skutek w postaci ograniczenia inflacji? To w końcu przez ten wskaźnik od dłuższego czasu nawoływano do interwencji ze strony RPP. Inflacja przekłada się bowiem na szalejącą w Polsce drożyznę. Analitycy BNP Paribas są sceptyczni co do możliwości jej szybkiego zniwelowania.
Nie da się wykluczyć scenariusza, w którym przy wciąż relatywnie niskich realnych stopach procentowych gospodarstwa domowe utrzymają wydatki konsumpcyjne na wysokim poziomie (zwłaszcza w obliczu zakumulowanych w trakcie pandemii oszczędności) a dodatkowo gospodarka stymulowana będzie przez luźną politykę fiskalną. W takim wypadku silny popyt może oddziaływać w kierunku podsycania inflacji i wyraźniejszego pogorszenia się salda wymiany handlowej Polski z zagranicą.
Bank przewiduje, że w długim okresie stopy procentowe wzrosną do poziomu wyższego, niż przed pandemią. Zakłada również, że negatywny wpływ pandemii koronawirusa na gospodarkę utrzyma się do końca przyszłego roku.
Skąd jednak dość spore niepewności w szacunkach analityków? Dużą niewiadomą jest kwestia polityki gospodarczej państwa, wiążącą się głównie z wprowadzeniem Polskiego Ładu. Kolejnym takim czynnikiem są pieniądze z Unii Europejskiej na realizację Krajowego Planu Odbudowy. Dopiero jasność w tych kwestiach pozwoli precyzyjniej przewidywać politykę RPP w sprawie stóp procentowych.