Warszawski sąd okręgowy uchylił decyzję wojewody mazowieckiego Konstantego Radziwiłła uznającą Marsz Niepodległości za zgromadzenie organizowane cyklicznie. Tym samym uwzględnił odwołanie władz stolicy. To najprawdopodobniej nie koniec sporu sądowego w tej sprawie.
Zgromadzenie organizowane cykliczne ma pierwszeństwo względem innych zgromadzeń
Tegoroczny Marsz Niepodległości ma poważne problemy z uzyskaniem zgodny na organizację zgromadzenia. Od samego początku przeciwne były władze Warszawy. Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski złożył nawet wniosek o delegalizację stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Przede wszystkim jednak, coroczny pochód narodowców przez Warszawę utracił status zgromadzenia organizowanego cyklicznie. Jakby tego było mało, w tym samym miejscu w tym samym terminie swoje zgromadzenie zdążyli zgłosić ich przeciwnicy ideologiczni.
Uznanie wydarzenia za zgromadzenie organizowane cyklicznie jest o tyle ważne, że status ten dałby Marszowi Niepodległości pierwszeństwo przed innymi organizowanymi w danym momencie i miejscu zgromadzeniami. To one musiałyby być dostosowane pod narodowców.
Jeszcze przedwczoraj wszystko wskazywało na to, że Marsz Niepodległości uratuje wojewoda mazowiecki, Konstanty Radziwiłł. Teraz jednak nastąpił w tej sprawie zwrot. Od decyzji Radziwiłła odwołał się stołeczny ratusz, a warszawski sąd okręgowy uchylił decyzję wojewody w sprawie Marszu Niepodległości.
To oznacza, że na ten moment wydarzenie znowu utraciło swój szczególny status. Organizatorom pozostaje w takiej sytuacji odwołanie do sądu apelacyjnego. Jakiego rozstrzygnięcia należałoby się spodziewać w tej sytuacji?
Warszawski sąd okręgowy uchylił decyzję wojewody mazowieckiego, ponieważ w zeszłym roku Marsz Niepodległości się „nie odbył”
Władze Warszawy odwołując się od decyzji wojewody argumentowały, że Marsz Niepodległości nie może zostać uznany za zgromadzenie organizowane cykliczne. Rzeczniczka stołecznego ratusza Monika Beuth-Lutyk przedstawiła sprawę w następujący sposób:
Informowaliśmy już wcześniej pana wojewodę, że wydarzenie to nie odbywało się cyklicznie. W ubiegłym roku nie odbyło się ostatnie z cyklicznych zgromadzeń organizowane przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości. Prezydent wydał zakaz jego organizacji, który został utrzymany postanowieniami sądów dwóch instancji. Oznacza to, że to zgromadzenie nie miało kontynuacji w ciągu ostatnich trzech lat.
Czy rzeczywiście zeszłoroczny Marsz Niepodległości się nie odbył? Gdyby tak rzeczywiście było, to nie doszłoby do słynnej bitwy o Empik. Z kolei pewne mieszkanie znajdujące się na trasie przemarszu narodowców nie zostałoby spalone. To o tyle istotne, że ustawa prawo o zgromadzeniach nakazuje wojewodzie wziąć pod uwagę okoliczność wcześniejszego organizowania zgromadzeń przez wnioskodawcę. Ta przesłanka w przypadku Marszu Niepodległości jak najbardziej zachodzi.
Narodowcy mogą po prostu zmienić trasę przemarszu i spróbować złożyć wniosek do wojewody jeszcze raz
Nie da się również ukryć, że zeszłoroczny Marsz Niepodległości formalnie rzecz biorąc „nie odbył się” ze względu na bardzo szczególne okoliczności. Nawet stołeczny ratusz przyznaje, że chodziło o COVID-19. Liczy zresztą, że i w tym roku sądy przychylą się do tej samej argumentacji w przedmiocie zakazu organizacji zgromadzenia.
Co jednak, jeśli Rafał Trzaskowski postawi na swoim i Marsz Niepodległości nie uzyska ostatecznie statusu zgromadzenia organizowanego cyklicznie? Najprawdopodobniej nie stanie się nic nadzwyczajnego. Narodowcy po prostu przemaszerują przez Warszawę, podobnie jak w zeszłym roku. Być może znowu zorganizują „przejazd”, który okaże się jednak być marszem? Być może zorganizują zgromadzenie spontaniczne, a być może w ogóle postawią policję i władze miasta przed faktem dokonanym? Precedensem mogą być chociażby zeszłoroczne manifestacje aborcyjne.
Wciąż istnieje jeszcze jedna możliwość. Marsz Niepodległości może po prostu zmienić trasę marszu tak, by nie kolidowała z już zarejestrowanymi zgromadzeniami. Narodowcy wciąż mogą próbować ponownie zarejestrować wydarzenie cykliczne. Termin złożenia wniosku do wojewody w tej sprawie upływa na 7 dni przed planowaną datą pierwszego z cyklu zgromadzeń. Organizatorzy wciąż mają dużo czasu.