Idealnie byłoby, gdyby wszyscy dotrzymywali warunków zawieranych umów. W rzeczywistości bywa z tym jednak różnie. Istnieje jednak kilka rozwiązań, które pozwalają przynajmniej zwiększyć szanse na to, że strony wywiążą się ze swoich zobowiązań. Jednym z nich jest kara umowna, która stanowi popularny sposób zabezpieczenia umowy.
Czym jest kara umowna?
Kara umowna to zobowiązanie do zapłaty określonej w umowie kwoty w momencie, gdy dana strona nie wywiąże się z zawartych postanowień. Może dotyczyć jednak tylko zobowiązań niepieniężnych (w razie opóźnień z zapłatą można żądać odsetek, ale już nie kary umownej). Wprowadza się ją więc chociażby na wypadek, gdyby wykonawca nie przeprowadził robót budowlanych, grafik nie dostarczył zamówionego logo czy zleceniobiorca nie zrealizował konkretnego projektu. Bardzo często występuje też w umowie o zachowanie poufności czy też dotyczącej prawa autorskiego albo wykorzystania wizerunku.
Co jednak ważne, sama zapłata kary umownej nie zwalnia automatycznie z obowiązku wykonania zobowiązania. Oznacza to, że nawet jeśli wykonawca czy kontrahent zapłaci żądaną kwotę i tak co do zasady będzie musiał dokończyć zlecenie. Druga strona może go jednak z tego obowiązku zwolnić.
Przy ustalaniu wysokości kary umownej nie ma pełnej swobody
Kary przewidziane w umowach bardzo często są naprawdę wysokie. Strony nie mają jednak całkowitej dowolności, jeśli chodzi o ustalanie kwoty, którą trzeba będzie zapłacić. Wysokość kary powinno się wyznaczać, biorąc pod uwagę wysokości potencjalnej szkody, jaką można ponieść, gdy ktoś nie wywiąże się ze swoich zobowiązań.
Warto jednak zaznaczyć, że już na etapie konstruowania umowy trzeba zadbać o precyzyjne wskazanie, z jakimi obowiązkami wiąże się kara. A więc np. że konieczność zapłaty kwoty X pojawi się w razie naruszenia zakazu konkurencji. Poza tym choć w umowach zwykle wskazuje się konkretną wartość pieniężną, to możliwe jest także określenie kary umownej w inny sposób: np. procentowo.
Kara umowna to często lepszy sposób na zabezpieczenie umowy niż tradycyjne odszkodowanie
Jeśli zapisy o karze umownej nie znalazłyby się w umowie, poszkodowany zawsze mógłby się powołać na ogólne przepisy związane z prawem zobowiązań. Zgodnie z nimi osoba, która wyrządziła szkodę, ma obowiązek jej naprawienia.
Pytanie więc, czemu tak wiele osób decyduje się wprowadzić karę umowną, skoro i tak może w inny sposób żądać naprawienia szkody? Rzecz w tym, że dochodzenie odszkodowania na zasadach ogólnych ściśle wiąże się ze szkodą i jej rozmiarami. Mówiąc prościej, aby uzyskać odszkodowanie, trzeba udowodnić, że taka szkoda miała miejsce i dokładnie określić jej wysokość. A to nieraz okazuje się naprawdę trudnym zadaniem.
Kara umowna to natomiast taki sposób na zabezpieczenie umowy, który nie wymaga, by szkoda w ogóle wystąpiła. Wystarczy sam fakt, że dana strona nie wywiązała się z konkretnych ustaleń i że przewidziano za to karę. Nie ma też znaczenia, jaka była realna wysokość strat. Może się więc zdarzyć, że wysokość kary umownej przekracza tę wartość. Z drugiej strony trzeba się też liczyć z odwrotnym scenariuszem – gdy kara umowna nie zrekompensuje wszystkich szkód. Wprawdzie w takiej sytuacji dochodzenie dodatkowo odszkodowania nie jest wykluczone, ale tylko pod warunkiem, że strony przewidziały to w umowie.
Kara umowna może zostać obniżona
Zdarza się też, że dłużnik nie wykonuje tylko części swojego zobowiązania. W takim przypadku zwykle nie będzie musiał zapłacić pełnej kary umownej. Może żądać jej zmniejszenia.
Podobnie sytuacja wygląda zresztą jeśli wprawdzie nie wywiąże się z całości zobowiązania, a więc teoretycznie ma zapłacić całą karę, ale jednak będzie ona jego zdaniem rażąco wygórowana. Wtedy też może wystąpić o jej obniżenie, udowadniając, że ustalona wysokość nie ma uzasadnienia w kontekście całej umowy i strat, które poniosła druga strona.