Od 1 stycznia przyszłego roku zapłacimy wyższy podatek od nieruchomości. Jego stawki ustalają rady gminy, jednak nie mogą one przekroczyć maksimum ustalonego w stosownym obwieszczeniu Ministra Finansów. To dotyczące roku 2022 wydano już w lipcu tego roku. Siłą rzeczy nie uwzględnia więc szalejącej obecnie inflacji.
Szalejąca inflacja z punktu widzenia dochodów budżetowych państwa jest w jakimś stopniu korzystna
Największym chyba problemem drugiej połowy tego roku jest systematyczny wzrost cen właściwie wszystkiego. Inflacja ma także odzwierciedlenie w wysokości płaconych przez nas podatków. Im większe płacimy pensje i im wyższe są ceny naszych zakupów, tym więcej pieniędzy trafi do państwa. Dlatego właśnie z punktu widzenia rządu, który może usztywnić swoje wydatki – chociażby na płace w administracji, inflacja jest zjawiskiem dość korzystnym. Co jednak z samymi stawkami podatków wyrażonymi w konkretnych kwotach, jak na przykład podatku od nieruchomości?
Przyszły rok najprawdopodobniej nie będzie aż tak bolesny dla właścicieli nieruchomości jak mógłby być. Konstrukcja tej konkretnej daniny opiera się o założenie, że jej stawki ustalają rady danej gminy. Z tym, że nie mogą one przekroczyć maksimum ustalanego w corocznym obwieszczeniu Ministra Finansów.
Obwieszczenie na przyszły rok opublikowano w lipcu. Wówczas inflacja wynosiła 3,7 proc. To oznacza, że dopuszczalne maksymalne stawki nie wzrosły zbyt znacząco. W każdym razie patrząc na to z perspektywy końca roku, w którym inflację mamy przeszło dwa razy wyższą.
Same maksymalne stawki podatku od nieruchomości w przyszłym roku nie wzrosną zbyt drastycznie
Nie oznacza to jednak, że dużo wyższy podatek od nieruchomości nas ominie. Wszystko zależy tak naprawdę od tego, w jaki sposób zachowają się gminy. Te wciąż szukają sposobów na uzupełnienie swoich budżetów, okrojonych przez zmiany podatkowe w Polskim Ładzie.
Portal Samorządowy podaje na przykład, że Warszawa już zdecydowała się na skorzystanie z maksymalnej możliwej stawki podatku od nieruchomości związanych z wykonywaniem działalności gospodarczej. W podobny sposób reaguje wiele innych polskich miast. Przedsiębiorcy zdecydowanie powinni więc przygotować się na wyższy podatek od nieruchomości. Pewną pociechą jest tendencja do stosowania ulg i zwolnień w przypadku nieruchomości wykorzystujących tzw. „zieloną architekturę”.
Ile więc możemy zapłacić w najgorszym wypadku? Maksymalna stawka podatku od budynków mieszkalnych, lub ich części, wyniesie 0,89 zł od metra kwadratowego. To wzrost o raptem 4 grosze. Budynki, lub ich części, związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej będą objętą stawką maksymalną w wysokości 25,74 zł od metra kwadratowego. Stawka wzrasta o 90 groszy. Obejmuje ona także budynki mieszkalne zajęte na potrzeby prowadzenia działalności gospodarczej.
Wyższy podatek od nieruchomości to opodatkowanie nie tylko budynków, ale i gruntów
W przypadku budynków zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie obrotu kwalifikowanym materiałem siewnym podatek od nieruchomości wyniesie maksymalnie 12,04 zł za metr kwadratowy. Te związane z udzielaniem świadczeń zdrowotnych będą objęte stawką wynoszącą nie więcej, niż 5,25 zł za każdy metr kwadratowy. Górna granica podatku od nieruchomości dla pozostałych budynków, lub ich części, wyniesie 8,68 zł za metr kwadratowy.
Wyższy podatek od nieruchomości obejmie także grunty. W przypadku tych związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, bez względu na sposób zakwalifikowania w ewidencji gruntów i budynków, maksymalna stawka podatku wyniesie 1,03 zł. To wzrost o cztery grosze.
Podatek od gruntów znajdujących się pod wodami powierzchniowymi stojącymi lub wodami powierzchniowymi płynącymi jezior i zbiorników sztucznych wyniesie co najwyżej 5,17 zł od hektara powierzchni. Wzrost w tym przypadku wyniesie 18 groszy.
Pozostałe nieruchomości, w tym zajęte na prowadzenie odpłatnej statutowej działalności pożytku publicznego przez organizacje pożytku publicznego, będą objęte stawką maksymalną w wysokości 0,54 zł za metr kwadratowy. To podwyżka o trzy grosze.