Rządzący jakiś czas temu – m.in. ze względu na nowy wariant koronawirusa oraz rosnącą liczbę hospitalizacji i zakażeń – zdecydowali się na wprowadzenie nauki zdalnej od 20 grudnia do 9 stycznia. Wszystko wskazywało na to, że o żadnym przedłużaniu zdalnych zajęć nie ma mowy. Teraz jednak okazuje się, że – jak twierdzi rzecznik Ministerstwa Zdrowia – wszystkie scenariusze są możliwe. Nauka zdalna w styczniu może zatem potrwać dłużej, niż zapowiadał rząd.
Nauka zdalna w styczniu: jednak możliwe przedłużenie zajęć online?
Po tym, jak się okazało, że wraca nauka zdalna w szkołach, przedstawiciele rządu – na czele z ministrem edukacji Przemysławem Czarnkiem – od razu wykluczali możliwość przedłużenia zajęć online. Wydawało się to zresztą spójne z rządową narracją i strategią wprowadzania stosunkowo mało restrykcyjnych obostrzeń. Dodatkowo rządzący nie zdecydowali się też na wprowadzenie jednego terminu ferii – co mogłoby sprzyjać przedłużeniu nauki zdalnej właśnie do rozpoczęcia przerwy zimowej. Teraz jednak okazuje się, że najwidoczniej rządzący wcale nie są pewni, czy nauka zdalna w styczniu potrwa tylko pierwszy tydzień miesiąca.
Tuż przed świętami rzecznik zdrowia, zapytany na konferencji prasowej, czy możliwe jest przedłużenie nauki zdalnej i czy taki scenariusz jest w ogóle rozważany, odparł, że „wszystkie scenariusze są możliwe”. Dodał również, że ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, a „okres na podjęcie decyzji jeszcze jest”. Z jego wypowiedzi wynika także, że rządzący będą sugerować się sytuacją po pierwszym tygodniu poświątecznym. Rzecznik MZ przyznał, że rząd wprawdzie nie planuje przedłużania nauki zdalnej, ale jednocześnie – śledzi rozwój wypadków w zakresie Omikrona nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie”. Można się zatem spodziewać, że ewentualna decyzja w sprawie przedłużenia zamknięcia szkół – jeśli zostanie podjęta – będzie ogłoszona na początku nowego roku.
Zdaniem nauczycieli nauka zdalna do 9 stycznia nie wystarczy
Najwyraźniej rządzący obawiają się wzrostu zakażeń po spokaniach świątecznych i zabawach sylwestrowych – stąd ostrożne wypowiedzi rzecznika MZ. Podobne obawy mają również niektórzy nauczyciele. Ich zdaniem nauka zdalna do 9 stycznia nie wystarczy. Jeśli uczniowie wrócą do szkoły 10 stycznia, wzrost liczby zachorowań w placówkach będzie można obserwować już od połowy miesiąca.
Wydaje się zatem, że rząd stoi przed trudną decyzją. Teoretycznie najbardziej optymalne wydaje się przedłużenie nauki zdalnej o kolejny tydzień – do 16 stycznia. Od 17 stycznia rozpoczyna się bowiem pierwsza tura ferii zimowych. Dodatkowy tydzień mógłby nieco zahamować potencjalny wzrost zakażeń po imprezach sylwestrowych czy wyjazdach zimowych w pierwszych dniach stycznia. Ostateczną decyzję rządzących poznamy jednak prawdopodobnie dopiero w nowym roku.