Gdy zepsuje się nowy telewizor czy zamówiona przez Internet sukienka nie spełnia oczekiwań, nie ma wątpliwości czy towar reklamować albo zwrócić. Taką samą możliwość mamy, gdy fryzjer czy makijażystka źle wykonają swoją usługę. Wściekłości z powodu szkody poniesionej na wyglądzie można dać upust w reklamacji. Czego można żądać za nieudaną fryzurę czy sylwestra?
Czego można żądać za nieudaną fryzurę czy sylwestra?
Jeśli ktoś nie boi się zakażenia, to ze strony państwa i prawa nie ma przeszkód, by Nowy Rok przywitał na hucznej zabawie. Na ostatnią noc w roku szykują się kluby, hotele, teatry, opery, stadiony. Większość uczestników tych imprez nim się tam pojawi, odwiedzi fryzjera czy kosmetyczkę. W tym momencie na pewno niejedna czytająca to osoba, zwłaszcza płci pięknej, przypomni sobie, jak nieudany efekt takiej wizyty popsuł jej humor.
Nawet jeśli problem fatalnego uczesania czy okropnego makijażu można po prostu szybko zmyć, to przecież ktoś stracił czas i pieniądze. Nie mówię już o sytuacjach poważniejszych, gdy skutkiem takiej wizyty są zniszczone włosy czy niepewną ręką wykonany makijaż permanentny. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta przypomina, że nieudana fryzura czy makijaż są podstawą do złożenia reklamacji.
„Najlepiej zrób to, jak najszybciej i wyznacz termin do korekty. Możesz żądać poprawek, zwrotu pieniędzy, obniżenia ceny. Pamiętaj jednak, że zwrotu pieniędzy możesz żądać, gdy wada jest istotna. Na przykład, gdy usługa fryzjerska zniszczyła ci włosy” wyjaśnia UOKiK.
Nie mamy Pani płaszcza
Załóżmy, że sytuacja kryzysowa została opanowana. Znów masz ochotę pokazać się ludziom. Wchodzisz do lokalu, a tam napis „za zaginięcie lub zniszczenie garderoby szatnia nie odpowiada”. Miejmy nadzieję, że los po przygodzie z fryzjerem uzna cię za dość już doświadczoną i szatnia nie zgubi twojego płaszcza. Gdyby jednak, to dobrze wiedzieć, że taki napis jest niezgodny z prawem. Przedsiębiorca odpowiada za rzeczy zostawione w szatni. Niezależnie czy jest płatna, czy nie.
Z szatni trafiasz wreszcie na salę, a ta jest mało zadbana. Karmią cię też inaczej niż zapowiadali. Nie ma równiez muzyki na żywo. Te okoliczności nie muszą wystąpić razem. Już jedna daje ci podstawę do reklamowania i żądania zwrotu części pieniędzy. Jeśli taka sytuacja ma miejsce podczas wyjazdu, ewentualnie jest jakieś inne przewinienie hotelu, reklamację składaj najlepiej jeszcze przed powrotem do domu – chociaż nie masz teoretycznie takiego obowiązku. W tym wypadku twoje roszczenie przedawni się dopiero po 3 latach.
Nikomu nie życzę takich problemów ani w sylwestra, ani przez cały rok. Nie namawiam też do szukania „na siłę” powodu do składania reklamacji. Można też w końcu okazać bliźnim wspaniałomyślność. Gdy kiedyś w takiej balowej sytuacji próbowaliśmy skłonić obsługę do energiczniejszego działania ich szef powiedział: „Spokojnie. To w końcu wy jesteście na wakacjach, a my w pracy. To kto ma powód do większego zdenerwowania?” I tym nas rozbroił.