Gaz dla spółdzielni i wspólnot nie będzie na szczęście tak drogi, jak zakładały prognozy. Rząd po kilku dniach machania szabelką i zwalania winy na samorządy zmienił narrację. Teraz powstanie nowa ustawa, która cofnie drastyczne podwyżki. Cena – z mocą wsteczną – ma wrócić do tej pierwotnie podwyższonej. Czyli wciąż dużej, bo wyższej o ponad 50%.
Gaz dla spółdzielni i wspólnot – na czym polega problem?
Przypomnijmy – na kilka dni przez końcem 2021 roku do wielu miejsc trafiły informacje o drastycznych podwyżkach za gaz. Dotyczyło to nie tylko instytucji, takich jak szpitale, przychodnie, biblioteki czy ośrodki sportu. Gigantyczne, nawet 800%-owe podwyżki miały objąć również niektóre wspólnoty mieszkaniowe, których system nie zakwalifikował jako odbiorców indywidualnych. Na problem w pierwszej kolejności zwróciły uwagę władze Warszawy. – Panie premierze, czy podwyżki cen gazu przez państwowe spółki dla warszawiaków po kilkaset, a nawet do 1000%(!) to też jest element „tarczy antyinflacyjnej”? – pisał na Twitterze Rafał Trzaskowski.
Odpowiedziała mu na to minister klimatu i środowiska. – Panie Prezydencie, zapomniał Pan zgłosić mieszkania komunalne jako gospodarstwa domowe, są one objęte wówczas taryfą i niższymi stawkami – napisała Anna Moskwa. W ślad za nią poszedł chór polityków PiS, którzy jeszcze w pierwszych dniach 2022 roku robili tournée po mediach atakując władze Warszawy za ich rzekomą niekompetencję. Aż przyszedł wieczór 4 stycznia i w studiu TVP Info pojawił się Jacek Sasin.
Na kłopoty… o nie, Sasin
Wicepremier oświadczył, że rząd przygotował już projekt ustawy, która na lepsze odmieni sytuację poszkodowanych wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych.
Przygotowaliśmy rozwiązanie ustawowe, zakładające, że spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe będą w całości objęte taryfami na gaz, a lokale użytkowe będą z nich wyłączane.
Taryfami na gaz, czyli stawkami przynależnymi właścicielom lokali mieszkalnych. Czyli działający w obrębie spółdzielni sklep podwyżkę dostanie wciąż horrendalną, ale lokator już nie. Minister aktywów państwowych zaznaczył, że przepisy, które Sejm przyjmie być może już w tym tygodniu, mają obowiązywać wstecznie, od 1 stycznia. I wszystko byłoby dobrze, gdybyśmy nie mieli w pamięci innej podobnej obietnicy pana Sasina, dotyczących rekompensat za prąd. Którą złożył dwa lata temu i przez długie miesiące pozostawała bez pokrycia (zresztą dziś owe rekompensaty dotyczą jedynie wąskiej grupy odbiorców).
Arogancja wychodzi bokiem
I tak oto mamy po raz kolejny powielenie tego samego schematu. Rząd kaszani daną sprawę, spada na niego krytyka, na krytykę odpowiada zrzucaniem winy na innych, a po paru dniach po cichutku zaczyna naprawiać swój błąd. Arogancja w czystej postaci. Szkoda, że kosztem nerwów tysięcy ludzi, którzy 2022 rok przywitali z obawami o to, czy będą mieli co włożyć do garnka i czy nie czeka ich marznięcie podczas zimowych wieczorów. Co do ustawy zapowiadanej przez pana Sasina – uwierzę jak zobaczę. W przypadku tego polityka trudno o jakikolwiek kredyt zaufania.