Nie, to nie jest AszDziennik. Uniwersytet Wrocławski zwrócił się do studentów z apelem o to, by zdjęcia do legitymacji studenckiej były pozbawione filtrów z serwisów społecznościowych.
Drodzy kandydaci, maturzyści! Pani Snapchat oraz Dział Nauczania apelują – nie wgrywajcie do IRK zdjęć z uszami i nosami ze snapchata (NA PRZYKŁADOWYM ZDJĘCIU NASZA PANI SNAPCHAT ZE SNAPA UNIWROC, nie, nie umieścimy zdjęć kandydatów). Kiepsko będą wyglądały na legitymacji studenckiej 😂😂😂 (tak, serio, tez nie mogliśmy uwierzyć).
Zdjęcie może być jak do dowodu (ale nie róbcie zdjęcia dowodu 😂). A jeśli nie macie drugiego imienia, w polu „drugie imię” w IRK nie piszcie „nie mam”. No chyba, że chcecie mieć na legitymacji „Anna nie mam Kowalska”.
(No i spieszcie się. Zdjęcie musicie mieć zaakceptowane do czasu dostarczania dokumentów – jest potrzebne, żeby wydrukować podanie).
Przypominamy też, że daty i miejsca składania dokumentów są ściśle określone w harmonogramie rekrutacji! Prosimy wejść na stronę www.rekrutacja.uni.wroc.pl, wybrać kierunek, zakładkę harmonogram i spojrzeć pod tabelkę.
Oby do jutra do 13!
Zakładam, a przynajmniej mam bardzo głęboką nadzieję, że były to mimo wszystko odosobnione przypadki. Z drugiej strony pokolenie pracowników urodzonych w drugiej połowie lat 90′, które powoli wkracza na rynek pracy, pozwala się spodziewać absolutnie wszystkiego.
Młodzi żyją w jakiejś formalno-dysfunkcyjnej utopii, w której kluczem ich działania jest dobra zabawa oraz równowaga pomiędzy pracą, a zabawą. Z naciskiem na to drugie.
Pozostaje jednak zastanowić się nad problemami polskiego szkolnictwa.
Drodzy kandydaci, maturzyści! Pani Snapchat oraz Dział Nauczania apelują – nie wgrywajcie do IRK zdjęć z uszami i nosami…
Posted by Uniwersytet Wrocławski on Monday, 10 July 2017
Czy naprawdę każdy musi mieć skończone studia?
Nadprodukcja studentów jest jednym z wiodących problemów współczesnego rynku pracy. Z roku na rok rośnie liczba osób, które zdobywają wyższe wykształcenie, choć stosunkowo niewielkim kosztem, aspirując do miana najbardziej prestiżowych zawodów.
Uniwersytet Wrocławski w sytuacjach takich, jak opisana powyżej, powinien podejmować prostą i męską decyzję o nieprzyjęciu studenta na listę studiujących. Czy naprawdę ktoś, kto uważa, że zdjęcie ze snapchatowskim filtrem w postaci pieskiego nosa i uszu, zasługuje na szansę zdobywania wyższego wykształcenia w tym kraju? W mojej ocenie tego typu zachowanie pokazuje, że do dalszej edukacji wyższej jeszcze nie dojrzał i dobrze zrobi mu kilka lat na przemyślenie pewnych zachowań.