W idealnym świecie, w którym idea i moralność wygrywają z troską o interes finansowy taka postawa powinna być uznana za normę. Najlepsi hakerzy świata walczą z Putinem jak tylko mogą.
Niestety, ale w obliczu realnego konfliktu, nalotów bombowych, czołgów rozjeżdżających samochody prowadzone przez cywili oraz tysięcy bezbronnych szukających schronienia w korytarzach metra świat zachodu jednoczy się przeciwko rosyjskiej ofensywie, lecz nieco nieporadnie. Brak stanowczej reakcji, bierność najważniejszych organizacji posiadających status niemalże quasi państw tj. UEFA oraz FIFA jest szczególnie smutny. Hasło wszystkie ręce na pokład póki co wydaje się, że rozbrzmiewa, ale jeszcze nie tak głośno, jak wszyscy byśmy sobie tego życzyli. Niespodziewanie do Ukrainy dołączył silny sojusznik, grupa Anonymous już walczy z Putinem.
Anonymous walczą z Putinem
Despota o imperialistycznych wizjach najechał zbrojnie naszych wschodnich sąsiadów. Początkowo zachodnia Europa zareagowała nieco ociężale. Wspominano o ewentualnych sankcjach i to niekoniecznie tych najwyższych. Z godziny na godzinę dociera do nas coraz więcej pozytywnych informacji. Jest reakcja NATO, wkrótce do Ukrainy trafią militarne transporty, a niebawem cała Federacja Rosyjska zostanie wyłączona z systemu SWIFT.
A ponadto, do konfliktu postanowiła przyłączyć się grupa hakerska Anonymous. Za pośrednictwem swojego Twittera poinformowała, że wypowiada cybernetyczną wojnę rosyjskiemu rządowi. Przypomnijmy, że Anonymous to globalna grupa aktywistów, która ideologicznie sprzeciwia się wszelkiemu ograniczaniu wolności obywatelskich, reżimom, korupcji oraz łamaniu praw zwierząt. W zasadzie grupę można określać Robin Hoodem naszych czasów. To idealiści walczący z zepsuciem świata, którzy za nic mają jakiekolwiek regulacje prawne, a na pierwszym miejscu stawiają takie wartości jak moralność oraz sprawiedliwość. Magazyn Time zaliczył ich do setki najbardziej wpływowych osób na świecie.
The Anonymous collective is officially in cyber war against the Russian government. #Anonymous #Ukraine
— Anonymous (@YourAnonOne) February 24, 2022
Anonymous dokonało cyberataków na rosyjskie rządowe strony internetowe. Pochwalili się m.in. wyłączeniem stacji RT NEWS. Wyłączyli dostęp wielu rosyjskim dostawcom internetowym. Należy podkreślić, że ataki przeprowadzane przez ukraińskich hakerów oraz Anonymous stanowią odpowiedź na cyberataki dezinformujące opinię publiczną przeprowadzane przez armie internetowych trolli pozostających na usługach Federacji Rosyjskiej.
Czy pod szyldem grupy Anonymous, czyli anonimowej grupy hakerów ataków może dokonywać pośrednio USA? Z pewnością nie można tego wykluczyć, że tak potężna grupa, o wielkich wpływach i możliwościach pozostaje pod wpływami takiego kraju jak Stany Zjednoczone. Hakerzy włamują się i przejmują rosyjskie państwowe kanały telewizyjne, w których puszczają ukraińską muzykę oraz wyświetlają ukraińskie symbole narodowe.
Ponadto, grupa oświadczyła że wyłączyła strony rządowe Federacji Rosyjskiej oraz wykradła bazy danych Ministerstwa Obrony Rosji. Dodatkowo, ujawnili około 200 GB danych w postaci wiadomości e-mail od białoruskich producentów broni Tetraedr. Padły również główna strona Gazpromu oraz strona internetowa Kremla.
Sankcje, które zakrawają na śmieszność
Tymczasem FIFA i UEFA, które uwielbiają bawić się w akcje w stylu „Respect”, „Say no to racism” etc. oraz umoralniać cały piłkarski świat zachowują oburzającą oraz hańbiącą bierność. W obliczu realnego ataku militarnego na jedną z federacji będącą członkiem UEFA umywają ręce. Nie są w stanie podjąć decyzji choćby w zakresie zawieszenia wszelkich rosyjskich zespołów w międzynarodowych rozgrywkach. W tym miejscu należy pochwalić postawę Polskiego Związku Piłki Nożnej oraz polskich piłkarzy, na czele z kapitanem reprezentacji, Robertem Lewandowskim. Polacy jednoznacznie wskazali, że 24 marca 2022 roku nie zagrają z Rosją.
Wiele osób uzna, że rozmowy o jakichś meczach oraz generalnie o dość przyziemnych tematach są szczególnie teraz, w kontekście trwającej wojny zupełnie nie na miejscu. Tymczasem ja uważam, że jest odwrotnie. Zdecydowana większość z nas nie zna się na strategii, podejmowanych działaniach militarnych czy dyplomacji rozgrywającej się na najwyższym szczeblu. Zatem na tych polach pozostaje nam śledzenie informacji i bieżące komentowanie wydarzeń. Jednak zmiany, w postaci sankcji wymierzonych w życie codzienne Rosjan mogą w długofalowej skali makro przynieść nadspodziewanie zadowalające efekty. Dlatego uważam, że ewentualne sankcje, choćby wydawały się możliwie najbardziej trywialne powinny zostać wymierzone w każdą sferę życia, tak aby możliwie jak najszybciej doprowadzić do niepokojów społecznych w kraju agresora.