Zarobki polskich żołnierzy będą znacznie wyższe, a podwyżki… zadziałają wstecz. Oto jak teraz ma być wyceniana praca polskich wojskowych.
Wynagrodzenia polskich żołnierzy rosną już od dłuższego czasu, ale teraz rząd postanowił jeszcze je podnieść. Można to rzecz jasna zrozumieć. Już nie mówimy o jakimś hipotetycznym zagrożeniu dla naszego bezpieczeństwa – u sąsiada trwa najbardziej brutalna wojna w Europie od 1945 r.
Jak podaje „Fakt”, resort obrony chce zwiększyć „finansową motywację do podejmowania i długoletniego pełnienia zawodowej służby wojskowej”. Co istotne, podwyżki w Wojsku Polskim mają obowiązywać wstecz, od 1 stycznia 2022 r.
Ile więc wyniosą zarobki polskich żołnierzy?
Przynamniej kilkaset złotych więcej, choć wiele zależy rzecz jasna od stopnia. Jeśli chodzi o uposażenie zasadnicze zawodowego szeregowego, to wzrośnie ono o 450 zł i przekroczy 4,5 tys. zł brutto.
Jednak sierżant dostanie o 570 zł więcej i jego wynagrodzenie przekroczy 5,5 tys. zł. Starszy chorąży sztabowy (to najwyższy stopień podoficerski) zarobi z kolei więcej o 720 zł i pensja wyniesie 6,2 tys. zł.
Pensje oficerów w Wojsku Polskim
A jak będzie z oficerami? Podporucznik dostanie więcej o 510 zł, do 6,2 tys. zł. Kapitan już będzie mógł liczyć na 6,7 tys. Jednak już pensja podpułkownika wzrośnie o 710 zł do niemal 8 tys. zł. „Pełny” pułkownik zarobi już sporo ponad 9 tys. zł.
Wszyscy generałowie dostaną podwyżkę o 920 zł. Generałowie z jedną gwiazdką zarobią 11,4 tys. zł, a ci z czterema – 17,7 tys. zł.
Trzeba jednak pamiętać, że to tylko wynagrodzenie zasadnicze, a wojskowi stosunkowo często mogą liczyć na rozmaite dodatki.
Według „Faktu”, prace nad rozporządzeniem w sprawie podwyżek ciągle są w toku, ale nowe stawki są właściwie przesądzone. Zarezerwowane są też na ten cel pieniądze w budżecie, ok. 900 mln zł.
Nie da się więc ukryć, że żołnierze zaczynają w Polsce naprawdę przyzwoicie zarabiać i w rozumieniu Polskiego Ładu coraz mniej będą stanowić klasę średnią.
No ale w sytuacji wojennej podwyżki dla armii są zupełnie zrozumiałe. Inna sprawa, że te zarobki są zupełnie nieporównywalne do „wojennych” wynagrodzeń ukraińskich żołnierzy. Prezydent Wołodymyr Zełenski już na początku rosyjskiej inwazji mocno podniósł pensje, które teraz wynoszą 100 tys. hrywien, a to w przeliczeniu nawet 14 tys. zł.
Fot.: Wojsko Polskie / Facebook