Ukraina odwdzięcza się swoim żołnierzom. Prezydent Zełenski podniesie wynagrodzenia dla wojskowych

Codzienne Zagranica Dołącz do dyskusji (61)
Ukraina odwdzięcza się swoim żołnierzom. Prezydent Zełenski podniesie wynagrodzenia dla wojskowych

Rosja była przekonana, że zrobi w Ukrainie „blitzkrieg”. Już widać, że zupełnie się to nie udało. Teraz Wołodymyr Zełenski mówi, że będą spore podwyżki dla armii. Ile zarabia ukraiński żołnierz?

Prezydent Ukrainy poinformował w swoim nowym wystąpieniu, że zdecydował się mocno podnieść wynagrodzenia dla wojskowych.

Teraz mają miesięcznie zarabiać 100 tys. hrywien, a to w przeliczeniu nawet 14 tys. zł. Trzeba przyznać, że to sporo – w Polsce na przykład zarobki rzędu kilkunastu tys. zł są zasadniczo zarezerwowane dla generałów.

To też bardzo dużo jak na standardy ukraińskie. Pod koniec 2021 roku przeciętna pensja wynosiła raptem 17 tys. hrywien, a zatem w okolicach 2,3 tys. zł.

Ile zarabia ukraiński żołnierz? „Nie walczą o pieniądze”

Ze słów prezydenta Zełenskiego nie wynika, czy jest to nowa średnia pensja – i jakie będą różnice pomiędzy wynagrodzeniami szeregowych a oficerów. Nie wiadomo też, czy na taką samą pensję mogą liczyć mężczyźni zmobilizowani do walk. A przypomnijmy, powszechny pobór dotyczy w Ukrainie mężczyzn od 18. do 60. roku życia. Do Ukrainy jadą też żołnierze z całego świata, również z Legii Cudzoziemskiej. Też nie wiadomo, jak tu wyglądają pensje.

„Oczywiście, nasi wojskowi nie walczą o pieniądze, ale o dziś, o jutro. Musimy zrozumieć, że dziś najważniejszym zadaniem jest być żołnierzem, bronić kraju. Dlatego naprawdę chcę, żeby państwo godnie zapłaciło za tę pracę” – przekazał ukraiński prezydent.

Podwyżki są bardzo duże, ale trzeba przyznać, że ukraińscy wojskowi zwyczajnie na nie zasłużyli. Powiedzmy sobie szczerze, mało kto spodziewał się, że Ukraina może tak zdecydowanie odpierać rosyjskie ataki. Tymczasem rosyjski „blitzkrieg” okazał się żartem. Jeśli o żartach można mówić w tej sytuacji, bo sfrustrowani brakiem postępów na froncie rosyjscy żołnierze coraz częściej celują w budynki mieszkalne. Bez satysfakcji stwierdzamy, że się nie pomyliliśmy.

Swoją drogą, to świetnie, że Ukraina znalazła fundusze na takie podwyżki (akurat sporo środków pomocowych płynie tam z całego świata). Ale mamy nadzieję, że dobrze wynagradzani są również ukraińscy PR-owcy. Nie warto zapominać o ich świetnej pracy, a zupełnie poważnie trzeba stwierdzić, że wojna medialna to obecnie jeden z najważniejszych frontów. Tu Putin przegrywa wyjątkowo wyraźnie.