Walka z inflacją to krew, pot i łzy kredytobiorców, ale nie tylko ich. Inflacja to wróg najmniej zarabiających, ale i tych, co mają oszczędności. Jak dalej tak będzie, że z jednej strony Rada Polityki Pieniężnej będzie podnosić stopy, by ograniczyć ilość pieniądza, a rządzący z opozycją wymyślać sposoby, by te działania RPP zrekompensować, to zamiast poprawy, będziemy mieli jeszcze większą katastrofę. Pomoc kredytobiorcom jest możliwa, bez dewastacji wszystkiego wokół. Zostawcie WIBOR w spokoju.
Pomoc kredytobiorcom jest możliwa
Wiem, że nie jest łatwo. Banki drogo pożyczają, słabo płacą za powierzone im oszczędności. Bezwstydnie dużo zarabiają i prawie zawsze wychodzą cało z opresji. Ale zapytajcie ludzi, którzy prowadzą firmy czy poradziliby sobie bez banków? No nie. Naprawdę nie bez powodu nazywa się je krwiobiegiem gospodarki. Procent, na jaki udzielają kredytów, zależy w dużej mierze od Rady Polityki Pieniężnej. Ona ustala, między innymi, stopę referencyjną. WIBOR, który wraz z marżą określa koszt kredytu, jest wyższy od stopy referencyjnej. Jego wysokość nie bierze się z powietrza.
Dlatego pomysł posłanki Lewicy Darii Gosek-Popiołek z zamrożeniem WIBOR-u jest szkodliwy. Wprowadzenie go w życie oznaczałoby, że RPP podnosi stopy, a WIBOR stoi w miejscu? Czy też może Lewica pozbawi RPP wpływu na stopy? Może też ustalić jakiś sztywny kurs złotego? Wiele rzeczy można próbować w gospodarce sztucznie regulować. Mamy na tym polu bogate doświadczenie i ono powinno nas do tego zniechęcać, a nie zachęcać.
Ręce precz od WIBORU
Profesor Łukasz Hardt, były członek RPP, ostrzegał w TVN24, że zamrożenie WIBORu- mogłoby się przyczynić do większej skali podwyżek stóp. Jako szkodliwy i niebezpieczny pomysł sztucznego manipulowania WIBOR-em ocenia Włodzimierz Kiciński, wiceprezes Związku Banków Polskich.
„Uważam, że to negatywne rozwiązanie, które nie przystaje do rzeczywistości, bo zadaniem WIBOR jest odzwierciedlanie nie tylko tego, jakie są koszty pozyskiwania środków przez banki, ale także realiów gospodarczych, których ten pomiar jest celem. Taki wskaźnik musi rzetelnie i reprezentatywnie odzwierciedlać sytuację na rynku” – powiedział PAP wiceprezes Związku Banków Polskich Włodzimierz Kiciński. Przypomniał autorom pomysłu zamrożenia WIBOR-u, że z tym wskaźnikiem powiązane są nie tylko kredyty, ale też, na przykład aktywa funduszy inwestycyjnych.
Wiceprezes Kiciński, jako lepszy pomysł ochrony kredytobiorców przed ryzykiem stopy procentowej, wskazuje poprawę prawa, w takim kierunku, by ułatwić budowanie oferty kredytów hipotecznych ze stałym oprocentowaniem. Mamy też inny instrument. Już gotowy. To Fundusz Wsparcia Kredytobiorców. Może trzeba poluzować trochę warunki udzielania pomocy, aby skutecznie pomóc tym, którzy nie są w stanie płacić teraz swoich podwojonych rat – takie rozwiązanie rozważa zresztą rząd. Polska 2050 przedstawiła projekt podnoszący dochód na osobę, upoważniający do pomocy. Postulują też podniesienie miesięcznej kwoty wsparcia z 2 do 4 tys. zł. W ten sposób można szybko pomóc potrzebującym, zamiast szkodzić, manipulując wskaźnikiem WIBOR. Argumentacja posłanki Lewicy, jakoby tylko banki poniosły koszt jej pomysłu na ulżenie kredytobiorcom, poraża. Nie tak dawno przecież twarzą poglądów gospodarczych tej części strony politycznej byli profesorowie: Belka, Hausner czy Kołodko. Co poszło nie tak?