Chyba większość abonentów sieci telekomunikacyjnych spotkała się z niepotrzebnymi usługami dodatkowymi automatycznie aktywnymi z podpisaniem umowy. By się ich pozbyć i nie musieć za nie płacić abonent musi dezaktywować je samemu. Teraz za niechciane usługi dodatkowe wziął się prezes UOKiK, a trzy sieci oddadzą konsumentom pieniądze.
Niechciane usługi dodatkowe to tak naprawdę sposób sieci telekomunikacyjnych na wyciąganie dodatkowych pieniędzy od swoich abonentów
Prawdopodobnie każdy abonent którejś sieci komórkowej spotkał się z pewną irytującą praktyką handlową. Sieć do umowy automatycznie dołącza różnego rodzaju niechciane usługi dodatkowe. A to zamiast standardowego dźwięku oczekiwania na połączenie gra muzyka, a to sieć ostrzega użytkownika, jeśli wejdzie na jakąś niebezpieczną stronę internetową. Ewentualnie dorzuci nielimitowane rozmowy z telefonami stacjonarnymi, czy pakiet HBO. Najpierw jest za darmo, na próbę – czy tego abonent chce, czy nie. Najwyżej później sam zrezygnuje. kiedy zaczną się opłaty. Nic to nikomu nie szkodzi, prawda?
Nieprawda. Cały proceder obliczony jest na to, że abonent zapomni zrezygnować z dodatkowej usługi w porę. Albo po prostu nie będzie sobie nią zaprzątać głowy, w końcu zwykle nie są to jakieś astronomiczne koszty. Dzięki temu sieć zarobi więcej. Dlatego niechciane usługi dodatkowe powracają jak bumerang także chociażby przy zmianie umowy z operatorem. Z punktu widzenia konsumenta to jednak duża uciążliwość. Nie sposób również nie zauważyć, że aktywowanie tego typu usług następuje bez wyraźnej zgody ze strony abonenta. Czasem zaś pomimo jego bardzo wyraźnego sprzeciwu.
Nic więc dziwnego, że sprawą zainteresował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Jak możemy się dowiedzieć z komunikatu dostępnego na stronie tej instytucji, doszło do interwencji. Prezes UOKiK Tomasz Chróstny wydał decyzje wobec operatorów telekomunikacyjnych: Netia, Orange i P4. Dwie pierwsze są już prawomocne. Wszystkie zaś są bardzo korzystne dla dotychczasowych i przyszłych klientów tych sieci. Zwrócą one konsumentom opłaty pobrane za automatyczną aktywację dodatkowo płatnych usług.
Właściwie wszystkie większe sieci w Polsce stosowały tego typu praktyki
Diagnoza całego zjawiska ze strony UOKiK właściwie pokrywa się z tą wskazaną powyżej:
Dochodziło do tego wraz z zawarciem lub przedłużeniem umowy podczas rozmowy telefonicznej, w salonie lub przez internet. Usługi były włączane automatycznie, bez wyraźnej zgody konsumentów i to na nich ciążył obowiązek ich wyłączenia przed upływem bezpłatnego okresu korzystania z nich. Wiele osób piszących do UOKiK nie było świadomych tego, że muszą to zrobić
Tymczasem lista przewin poszczególnych sieci jest dość długa. Myliłby się też ten, kto sądzi, że to dopiero początek interwencji UOKiK. Wręcz przeciwnie: sprawy o to, jak wyłączyć „granie na czekanie” przewijają się co najmniej od 2016 r. Niektóre decyzje prezesa Urzędu zdążyły już potwierdzić sądy. Wygląda więc na to, że konsekwencja UOKiK wraz z utrwaloną linią orzeczniczą w podobnych sprawach rzeczywiście mogą zmusić wszystkich operatorów sieci telekomunikacyjnych do trwałej zmiany postępowania.
Skuteczna interwencja UOKiK daje nadzieję na skłonienie operatorów do rezygnacji z wciskania klientom niechcianych usług
Konsekwencje interwencji UOKiK rzeczywiście są daleko idące. Jeżeli operator odrzucił reklamację konsumenta, lub ten we własnym zakresie zdążył wyłączyć płatną usługę dodatkową, to operator zwróci mu za to pieniądze. Wygląda też na to, że sieci komórkowe zobowiązały się zmienić sposób oferowania tego typu usług. Klient ma być pytany o zgodę na etapie zawierania umowy.
Jak oferowanie dodatkowych usług powinno wyglądać zgodnie z prawem? Tomasz Chróstny zwraca uwagę na konieczność uzyskania wyraźnej zgody abonenta.
Zgodnie z ustawą o prawach konsumenta, włączenie dodatkowo płatnych usług musi się odbyć za wyraźną zgodą abonenta. Powinno do tego dojść najpóźniej w chwili wyrażenia przez niego woli zawarcia umowy, a nie na samym końcu tego procesu. Tego obowiązku nie spełnia przekazanie informacji o włączeniu usług w umowie czy też o tym, że trzeba je dezaktywować – już po ustaleniu warunków
Sprawa wydaje się więc bardzo prosta. Jeżeli sieć telekomunikacyjna chce zaoferować nam jakąś usługę, to musi uzyskać od nas zgodę. Jeżeli zaś odmówimy, pod żadnym pozorem nie powinna nam jej aktywować. Nawet wówczas, gdy przez jakiś okres abonent nie będzie ponosił żadnych opłat z tego tytułu.