Poczta Polska ściga za niezapłacony abonament RTV. Liczba tytułów wykonawczych, z których może zostać wykonana egzekucja, wzrosła w skali rok do roku aż trzykrotnie. Wciąż są to jednak mizerne liczby kiedy spojrzymy na ogół osób zobowiązanych do płacenia tej należności.
Poczta Polska ściga za niezapłacony abonament RTV
O tym, że abonament RTV będzie ściągany przez urząd skarbowy pisaliśmy w Bezprawniku już jakiś czas temu. Powodem była rekordowo niska liczba osób, które zdecydowały się zapłacić za korzystanie z telewizora czy radia. Trudno się dziwić. Wiedząc, że abonament w założeniu ma iść na media publiczne, które jakie są każdy widzi, mało kto decyduje się na ich wsparcie. Zresztą i tak na TVP płacimy dwa miliardy rocznie, więc można uznać, że swego rodzaju abonament i tak płacimy.
Prawda jest jednak taka, że – przynajmniej w teorii, czyli w świecie przepisów prawa – do zapłacenia abonamentu RTV zobowiązany jest każdy właściciel zarejestrowanego odbiornika. A jeśli tego nie zrobi, może spodziewać się że Poczta Polska zacznie go za to ścigać. Jak podaje portal Wirtualne Media, w pierwszym kwartale tego roku do skarbówek trafiło 7979 tytułów wykonawczych. A to one są podstawą do egzekucji. To trzykrotny wzrost w porównaniu do analogicznego okresu w 2021 roku, kiedy tych tytułów wpłynęło 2714.
Liczba ta jednak jest mało imponująca. Bo, jak czytamy w Wirtualnych Mediach, pod koniec grudnia 2020 telewizor był zarejestrowany w blisko 6,5 milionach polskich domów. Z czego ponad połowa to gospodarstwa należące do osób zwolnionych z płacenia abonamentu RTV. Nie mówimy już tu nawet o tym, że drugie tyle osób w ogóle swojego odbiornika nie zarejestrowało. Jednak wciąż zobowiązanych do płacenia pozostaje około 2,3 miliona gospodarstw, z czego opłatę uiściło jedynie 680 tysięcy. Pozostaje więc ogromna rzesza osób, które ani nie płacą, ani nie ściga ich Poczta Polska.
Abonament pozostaje fikcją
Trudno się dziwić, że cały czas wielu z nas, jeśli zastanawia się nad tym czy można nie płacić abonamentu, ostatecznie odpowiada sobie: tak, można nie płacić. Szansa, że pieniądze ściągnie państwo póki co wydaje się niewielka. Ale opisywana przez nas tendencja pokazuje, że coś zaczyna się ruszać. A problem może być spory. Bo osoby, które otrzymają tytuł egzekucyjny, jeśli nie płaciły przez lata, mogą nagle zostać zobowiązani do wyskoczenia ze sporej ilości pieniędzy. Wymarzony prezent od państwa na okres szalejącej drożyzny.
A nie płacimy dlatego, że nie widzimy żadnych korzyści z opłacania abonamentu RTV. W dodatku utarło się już, że jest to opłata nieobowiązkowa (choć, jak widać, jest to nieprawda). Zresztą, jak już wspomniałem, z roku na rok abonament radiowo-telewizyjny wydaje się czymś coraz bardziej absurdalnym. Szczególnie, gdy widzimy jak ogromny strumień naszych pieniędzy płynie na media publiczne. Postulat likwidacji tej opłaty wraca jak bumerang, ale jak do tej pory żadna władza na taki ruch nie chciała się zdecydować.