Sytuacje, w których standardy wakacyjnych hoteli znacznie odbiegają od tego, co widzieliśmy na stronie biura podróży to dość częste przypadki. Jeśli pomimo skarg, obsługa ani organizator pobytu nie poprawią warunków, może się okazać, że wypoczynek zamieni się w koszmar. Wtedy warto powalczyć o zadośćuczynienie za zmarnowany urlop.
Wakacje, piękna pogoda, wycieczka za granicę do Turcji lub Grecji, a więc w miejsca, gdzie w tym roku Polacy polecą najchętniej. Przyjeżdżamy do hotelu, a tam zamiast pięknego aquaparku widzimy brudny mały basen, a po „apartamencie” biegają karaluchy. Jeśli spotka nas tak niemiła niespodzianka należy działać i to od razu.
Organizator odpowiada za wszystko i wszystkich
Zgodnie z przepisami organizator turystyki, a więc najczęściej biuro podróży, odpowiada za wykonywanie usług objętych umową. Warto zaznaczyć, że odpowiedzialność ta obejmuje także sytuacje, gdy faktycznie usługi te realizuje jakiś inny podmiot. Jeśli zatem jakiekolwiek świadczenia nie spełniają warunków, na które się umawialiśmy, powinniśmy natychmiast poinformować o tym organizatora wycieczki.
Gdy pomimo zgłoszeń sytuacja się nie poprawia, biuro podróży powinno zaproponować nam nieodpłatne świadczenie zastępcze. Chodzi tutaj na przykład o zmianę hotelu, w którym przebywamy. Tutaj znów istnieje możliwość kwestionowania jakości warunków, jeśli odbiegają od tych obiecanych. W przypadku kiedy są one niższe niż obiecane, prawo przewiduje obniżenie ceny całej imprezy turystycznej.
Zdarzają się też sytuacje, kiedy biuro podróży nie jest nam w stanie zaproponować innego hotelu lub nie chce obniżyć ceny wycieczki. Tym samym jesteśmy zmuszeni do spędzenia całego urlopu w mało przyjemnych okolicznościach. Dla takich przypadków ustawodawca zarezerwował prawo do ubiegania się o zadośćuczynienie za zmarnowany urlop.
Zadośćuczynienie za zmarnowany urlop, czyli kiedy jest o co walczyć
Przede wszystkim należy zaznaczyć, że zadośćuczynienie może zostać przyznane za uszczerbek niemajątkowy, a więc krzywdę. Tym samym od biura podróży domagać się będziemy po prostu pieniędzy za to, że nie mogliśmy w spokoju i ciszy czerpać przyjemności z wakacji, za które zapłaciliśmy.
Proces z organizatorem wycieczki na pewno nie będzie należał do łatwych. Cała podstawa żądań będzie się opierała na subiektywnych odczuciach niezadowolonych klientów. Pomimo tego sądy są coraz bardziej przychylne dla konsumentów. Do najbardziej podstawowych przyczyn, które uzasadniają wysuwane żądania należą oczywiście wszelkie skargi na warunki zakwaterowania w czasie wakacji. Chodzi tutaj chociażby o panującą wilgoć w pokojach, ich zagrzybienie, zbyt małą powierzchnię, czy też niezachowywanie podstawowych warunków higieny przy serwowaniu posiłków.
Co jednak ciekawe, zdarzają się też sytuacje, w których sądy przyznają zadośćuczynienie za brak dostarczenia bagażu na miejsce przylotu. Taka sytuacja z pewnością powoduje bowiem stres u podróżnego i konieczność zapewnienia sobie zastępczych ubrań, czy przyborów kosmetycznych. To nie sprzyja spokojnemu wypoczynkowi.
Czy na zmarnowanym urlopie można zarobić?
No dobrze, ale o jak wysokie zadośćuczynienie można walczyć z organizatorem wycieczki? Niestety nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko zależy bowiem od tego, jak duże uciążliwości spotkały nas w czasie urlopu. Przy drobnych niedociągnięciach nie ma co oczekiwać, że sąd przyzna nam wysokie kwoty. Jeśli jednak warunki naszego pobytu drastycznie różniły się od umówionych, a cały nasz urlop był jednym wielkim koszmarem, to jest o co walczyć. Sądy są bowiem skłonne do przyznawania nawet kilku tysięcy złotych zadośćuczynienia.
Głównym wyznacznikiem wysokości wypłaty nie jest cena, którą zapłaciliśmy za wycieczkę. Choć w tej kwestii nie istnieje ugruntowane orzecznictwo, to jednak znajdziemy wyroki, gdzie sądy przyznawały zadośćuczynienia nawet przewyższające wartość całego wyjazdu. W wyjątkowych przypadkach takie działanie z pewnością znajdzie swoje uzasadnienie. W końcu wielu z nas na wakacje jeździ tylko raz w roku.