Od 17 września zmienią się zasady dotyczące punktów karnych. Automatyczna redukcja punktów karnych będzie następować co dwa lata. Specjalny kurs reedukacyjny będzie dłuższy i droższy. Potrwa aż 28 godzin rozłożone na 4 dni. Kierowca za możliwość jego odbycia zapłaci 500 zł.
Automatyczna redukcja punktów karnych nastąpi dopiero po 24 miesiącach, o ile kierowca zapłacił mandat
Ostatnie doniesienia medialne sugerują pewien popłoch wśród kierowców z punktami karnymi. Niektóre spośród Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego ma nawet zdalne organizować kursy reedukacyjne. Wszystko dlatego, że z dniem 17 września wchodzą w życie nowe przepisy, będące jednym z elementów szerszego zaostrzenia prawa o ruchu drogowym. Jak się łatwo domyślić, nie są one zbyt korzystne dla kierowców. Redukcja punktów karnych będzie nie tylko trudniejsza, ale i droższa.
Przede wszystkim, zdobyte punkty karne automatycznie znikną z konta kierowcy dopiero po upływie 24 miesięcy. Obecnie dzieje się to już po upływie roku od momentu ich zdobycia. Jakby tego było mało, automatyczna redukcja punktów karnych będzie uzależniona od opłacenia mandatów. Jeżeli kierowca uchyla się od uregulowania nałożonej na niego kary, to jego punkty same z siebie nie wygasną.
Dwukrotne wydłużenie okresu „wygaszania” punktów karnych należy także zestawić z nowym taryfikatorem. Za najcięższe przewinienia drogowe będzie grozić nie 10, ale aż 15 punktów. Trzeba przyznać, że to dość racjonalna zmiana. Mowa w końcu o przypadkach w rodzaju spowodowania katastrofy w ruchu lądowym lub wypadku z rannymi albo zabitymi. W grę wchodzi również: jazda po pijanemu, niezatrzymanie się do kontroli drogowej, czy przekroczenie dopuszczalnej prędkości powyżej 50 km/h na obszarze zabudowanym. Katalog tego typu przewinień jest dużo szerszy.
Nowy program kursu reedukacyjnego dla kierowców to wierna kopia rozwiązania przyjętego dziewięć lat temu
Redukcja punktów karnych możliwa jest także poprzez odbycie specjalnego kursu reedukacyjnego. Pozwala on na zmniejszenie swojego stanu posiadania o 6 punktów. Obecnie to raptem 6 godzin zajęć czysto teoretycznych prowadzonych pod okiem psychologa i policjanta. Ich celem jest zwrócenie kierowcom uwagi na problematykę przyczyn wypadków drogowych. Odbycie takiego kursu ma przekonać kierowców do przepisowej jazdy. Możliwość jego odbycia to dzisiaj wydatek rzędu ok. 300-400 złotych.
Po 17 września sama istota kursu nie ulegnie może jakiejś wielkiej zmianie. W przeciwieństwie do jego długości. Kurs reedukacyjny potrwa 28 godzin, które będą rozłożone na 4 dni. W jego skład wejdzie przedstawienie skutków wypadków drogowych oraz problematyka przeciwalkoholowa. Wzrośnie również koszt ponoszony przez kierowców. Nie będzie to duża zmiana, bo mowa o podwyżce opłaty do raptem 500 zł. Część WORD-ów uważa, że to stanowczo zbyt mała kwota. Nie uwzględnia ona w końcu wzrostów wynagrodzenia w gospodarce.
Wyjaśnienie powyższego fenomenu jest bardzo proste. Wystarczy przyjrzeć się bliżej projektowi rozporządzenia ministra infrastruktury w sprawie kursu reedukacyjnego w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego. Okazuje się, że jego treść jest niemalże kopią rozporządzenia ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej w tej samej sprawie z dnia 27 czerwca 2013 r. W tym akcie znajdziemy właśnie opłatę za kurs w wysokości 500 zł. Przyjęty program kursu też jest dokładnie taki sam. Najwyraźniej niektóre rozwiązania są po prostu ponadczasowe.