Mogłoby się wydawać, że skoro rządzący dali do zrozumienia, że Polacy mogą palić nie tylko węglem, to na podobne przymknięcie oka zdecydują się również poszczególne urzędy i instytucje. Wszystko wskazuje jednak na to, że tak się nie stanie – i Polacy muszą przygotować się zarówno na kontrole antysmogowe, jak i źródeł ciepła.
Polacy muszą przygotować się na kontrole
Już na początku miesiąca w niektórych miastach straż miejska zaczęła przeprowadzać kontrole antysmogowe – sprawdzając, czym Polacy palą w piecach. Co istotne – nie można nie wpuścić kontrolera. W takiej sytuacji ma on zresztą pełne prawo wezwać policję i wejść na teren posesji w jej asyście. Za utrudnianie kontroli grozi zresztą nawet do 3 lat więzienia.
W sytuacji gdy okaże się, że w piecu spalane są odpady, straż miejska może udzielić pouczenia, nałożyć mandat w wysokości maksymalnie 500 zł lub skierować wniosek o grzywnę do 5000 zł. W praktyce jednak strażnicy miejscy zazwyczaj decydują się na mandat – i to w znacznie niższej wysokości, niż 500 zł.
Okazuje się jednak, że Polacy muszą przygotować się nie tylko na antysmogowe kontrole. GUNB zapowiada, że weryfikacji będą podlegały również źródła ciepła.
Kontrolerzy sprawdzą, czy Polacy oszukiwali w deklaracjach do CEEB
Jak informuje „Rz”, Główna Urząd Nadzoru Budowlanego zapowiedział również kontrole źródeł ogrzewania. Tym samym każdy właściciel budynku jednorodzinnego, który złożył deklarację do CEEB, musi liczyć się z tym, że urzędnicy będą chcieli zweryfikować, czy dom faktycznie jest ogrzewany w taki sposób, w jaki wskazano w deklaracji. GUNB nie ukrywa przy tym, że kontroli tego rodzaju mogą spodziewać się zwłaszcza osoby, które ubiegały się o dodatek do węgla czy innych źródeł ogrzewania. Jak zaznaczył GUNB, w pierwszej kolejności kontrole miałyby zostać przeprowadzone w budynkach jednorodzinnych, w których deklaracja do CEEB była poprawiana przez składającego. Łatwo się domyślić, że chodzi o to, by sprawdzić, czy osoby ubiegające się o dodatek węglowy faktycznie miały do tego prawo – zwłaszcza, że to właśnie dotacja na węgiel była najwyższa ze wszystkich form wsparcia finansowego, jeśli chodzi o dopłaty do ogrzewania.
Kto dokładnie będzie przeprowadzać takie kontrole? Jak wyjaśnia rzeczniczka prasowa GUNB, Joanna Niedźwiecka, prawidłowość złożonych do CEEB deklaracji będą mogli sprawdzać zarówno strażnicy miejscy, jak i inspektorzy ochrony środowiska, odpowiednie służby, a także osoby z odpowiednimi uprawnieniami przy okazji okresowych przeglądów kominowych. Sęk w tym, że wprawdzie GUNB zapowiada kontrole, jednak nie do końca wiadomo, kto miałby je sfinansować. Teoretycznie należałoby wskazać samorządy, jednak te mają aktualnie na głowie inne zmartwienia – jak chociażby dystrybuowanie węgla do gospodarstw domowych. Tym samym na ten moment o ile kontrole antysmogowe wydają się właściwie pewne (i w wielu miejscowościach już się zaczęły), o tyle weryfikacja deklaracji do CEEB może być już trudniejsza – i nie wiadomo, czy kontrole w tym zakresie będą faktycznie przeprowadzone na większą skalę.