Komornik najlepszym przyjacielem przedsiębiorcy – brzmi jak herezja, prawda? Tymczasem okazuje się, że ta niezbyt lubiana i poważana profesja może się okazać całkiem przydatna w codziennej praktyce biznesowej. Dlaczego? Już wyjaśniamy.
Komornik w biznesie – zdaje się, że w powszechnym mniemaniu to połączenie co najmniej ambarasujące, bo przecież egzekucja (nawet ta sądowa) to jak, nomen omen, wyrok na przedsiębiorcę, prawda? Jak to jednak zwykle bywa, prawda leży pośrodku, a w tym wypadku wchodzi w grę inne porzekadło głoszące, że „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”. O ile bowiem nikomu nie życzymy, aby stał się obiektem zainteresowania komornika jako dłużnik, o tyle z pewnością nieraz (oby jak najrzadziej!) zdarzy się, że to nam ktoś nie zapłacił – i będziemy potrzebowali pomocy komornika w odzyskaniu naszych należności. A to tylko część zadań komorników sądowych, przydatnych w codziennej działalności biznesowej.
Komornik w biznesie – to niekoniecznie zła wiadomość, ba! czasami to świetna nowina
Niezbyt pozytywny wizerunek komorników sądowych to po części efekt oceny ich pracy z perspektywy dłużników. Jednak tam, gdzie dłużnik, tam i wierzyciel: ten, który nie jest w stanie dobrowolnie zaspokoić swojego roszczenia, i musi zwrócić się o pomoc do państwa. Z reguły, najpierw taki przedsiębiorca składa pozew (w odpowiednim trybie), oczekuje na wydanie odpowiedniego orzeczenia, takiego jak wyrok czy nakaz zapłaty, oczekuje na jego uprawomocnienie się… To wszystko trwa. A w biznesie – wiadomo, czas to pieniądz.
Ustawodawca to wie i rozumie, dlatego zawarł w prawie odpowiednie mechanizmy, które pozwalają dużo szybciej i skuteczniej zapewnić, że wierzyciel w końcu dostanie to, czego chce – o ile oczywiście ma rację w sporze. Służy temu m.in. postępowanie zabezpieczające. To coraz częściej stosowane rozwiązanie, bo ma ogromną zaletę: zwiększa pewność, że gdy sąd rozstrzygnie spór między stronami, to będzie można należne świadczenie wyegzekwować.
Komornik pomoże zabezpieczyć się przed nierzetelnym kontrahentem
Przykładowo, gdy mamy mocne dowody na to, że nasz kontrahent nie zapłacił w terminie określonej sumy pieniężnej, można wystąpić do sądu o wydanie nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym:
Sąd wydaje nakaz zapłaty, jeżeli powód dochodzi roszczenia pieniężnego albo świadczenia innych rzeczy zamiennych, a okoliczności uzasadniające dochodzone żądanie są udowodnione dołączonym do pozwu:
1) dokumentem urzędowym;
2) zaakceptowanym przez dłużnika rachunkiem;
3) wezwaniem dłużnika do zapłaty i pisemnym oświadczeniem dłużnika o uznaniu długu;
4) zaakceptowanym przez dłużnika żądaniem zapłaty, zwróconym przez bank i niezapłaconym z powodu braku środków na rachunku bankowym.
Nakaz taki może być również wydany przeciwko zobowiązanemu z weksla, czeku, warrantu lub rewersu należycie wypełnionego, których prawdziwość i treść nie nasuwają wątpliwości. Uzyskanie nakazu zapłaty w tym trybie jest bardziej wymagające, niż w postępowaniu upominawczym. Umożliwia to natomiast wierzycielowi udanie się z wydanym, ale jeszcze nieprawomocnym nakazem do komornika, aby ten zabezpieczył majątek dłużnika. Wynika to bezpośrednio z treści art. 492 §1 kodeksu postępowania cywilnego:
Nakaz zapłaty z chwilą wydania stanowi tytuł zabezpieczenia, wykonalny bez nadawania mu klauzuli wykonalności.
Nie oznacza to jednak, że tylko taki nakaz zapłaty umożliwia zabezpieczenie swoich roszczeń. Zgodnie z art. 730 §1 kodeksu postępowania cywilnego „w każdej sprawie cywilnej podlegającej rozpoznaniu przez sąd lub sąd polubowny można żądać udzielenia zabezpieczenia”. Wówczas wymagany jest jednak odrębny wniosek, złożony w toku postępowania sądowego, a nawet przed jego wszczęciem. Sąd może wówczas wydać odpowiednie postanowienie o udzieleniu zabezpieczania. Z takim dokumentem możemy udać się do komornika, aby ten podjął dalsze czynności.
Co może zająć komornik, aby zabezpieczyć majątek?
Komornik, na podstawie tego dokumentu oraz wniosku uprawnionego (wierzyciela) może wówczas zająć rachunek bankowy czy wierzytelności przysługujące dłużnikowi. Może także zająć jego ruchomości. Z uwagi na charakter postępowania zabezpieczającego, wszystkie kwoty uzyskane w toku postępowania trafiają na rachunek depozytowy – nie są one przekazywane wierzycielowi. Ruchomości (z drobnymi wyjątkami) nie podlegają natomiast sprzedaży. Dopiero po uprawomocnieniu się nakazu pieniądze trafiają do wierzyciela.
Korzystanie z uprawnienia, jakim jest zabezpieczenie roszczeń, jest bardzo rozsądną praktyką biznesową. Skuteczne postępowanie zabezpieczające – kiedy jest większa szansa, że dłużnik posiada jeszcze majątek, niż po długotrwałym procesie sądowym – zwiększa szanse na odzyskanie pieniędzy. Nowoczesne rozwiązania, jakimi dysponują komornicy, jeszcze bardziej te szanse zwiększają. Mowa tu m.in. o elektronicznych zajęciach rachunków bankowych.
Najemca nie płaci czynszu? Czasami eksmisja to jedyne rozwiązanie
Komornik w biznesie przydaje się nie tylko, gdy trzeba wyegzekwować pieniądze. Czasami problem z kontrahentem nie ma wyłącznie charakteru finansowego. Może to na przykład mieć miejsce wówczas, gdy najemca (choćby powierzchni magazynowej) nie płaci czynszu w terminie, a polubowne próby rozwiązania problemu spalą na panewce. Nic nie stoi wówczas na przeszkodzie, aby takiego uporczywego najemcę eksmitować. Może to nastąpić na skutek stosownego orzeczenia sądu, ale obowiązek „zwrotu” wynajmowanej nieruchomości może również np. wynikać z umowy najmu zawartej w formie aktu notarialnego, której sąd nada klauzulę wykonalności w zakresie obowiązku wydania wierzycielowi lokalu (nieruchomości).
Komornik może wówczas, na wniosek wierzyciela i na podstawie załączonego do niego tytułu wykonawczego (jak ww. wyrok eksmisyjny czy odpowiedni akt notarialny z klauzulą wykonalności) dokonać odpowiednich do okoliczności czynności, dzięki którym wierzyciel odzyska swój lokal i będzie mógł nim z powrotem swobodnie dysponować:
Jeżeli dłużnik ma wydać nieruchomość lub statek albo opróżnić pomieszczenie, komornik sądu, w którego okręgu rzeczy te się znajdują, wezwie dłużnika do dobrowolnego wykonania tego obowiązku w wyznaczonym stosownie do okoliczności terminie, po którego bezskutecznym upływie dokona czynności potrzebnych do wprowadzenia wierzyciela w posiadanie.
Jak widać, eksmisja to pojęcie dosyć szerokie, i dotyczy również sporów stricte biznesowych.
Komornik nie zabiera – komornik oddaje
Komornik sądowy nie zabiera – on oddaje to, co sąd nakazał oddać. Tak chyba najłatwiej scharakteryzować tę profesję. Jako swoisty organ wykonawczy polskiego wymiaru sprawiedliwości są oni bliżsi procesom gospodarczym niż kiedykolwiek. Wynika to oczywiście z tego, że polscy przedsiębiorcy coraz chętniej korzystają z nie tak powolnych, jak się powszechnie wydaje, sądów, w celu ochrony swoich interesów. Odpowiednie korzystanie z dostępnych narzędzi – takich jak np. postępowanie zabezpieczające – ułatwia prowadzenie biznesu nawet wówczas, gdy współpraca z kontrahentami nie będzie przebiegać po naszej myśli.
Oczywiście, warto tu mieć na względzie zasadę „czas to pieniądz” – im szybciej, mówiąc krótki, upomnimy się o swoje, tym większe są szanse na to, że swoje odzyskamy. Przy drobnej pomocy komorników sądowych, oczywiście, którzy – warto zauważyć – egzekwują rocznie sumę blisko 10 miliardów złotych.
Wpis powstał w ramach wspólnej akcji Bezprawnika i Krajowej Rady Komorniczej, zainicjowanej w celu popularyzacji usług oraz lepszej świadomości społecznej na temat roli komornika.