Unia Europejska ma ambitny plan osiągnięcia zeroemisyjności istniejących budynków do 2050 r. Problem polega jednak na tym, że jeśli faktycznie pojawi się odpowiednia dyrektywa wymuszająca na państwach członkowskich realizację wymogu, to starsze budynki będą musiały zostać kompletnie odremontowane lub… zburzone.
Stare domy do rozbiórki lub remontu
W ramach „Fit for 55” UE ma zamiar wprowadzić szereg zmian w prawie na poziomie unijnym, co oznacza, że państwa członkowskie będą musiały się do nich dostosować. Jedną ze zmian ma być wymóg zeroemisyjności istniejących budynków. Plan zakłada, że cel miałby zostać zrealizowany już do 2050 r.
Jak informuje Andrzej Prajsnar z rynekpierwotny.pl, państwa członkowskie reprezentowane przez Radę UE uzgodniły już, że do 2033 r. cały zasób mieszkaniowy ma średnio osiągnąć co najmniej poziom energooszczędności „D”. Sęk w tym, że jak wskazują eksperci z Buildings Performance Institute Europe, połowa unijnych budynków ma znajdować się poniżej klasy energetycznej „D”. Co więcej, jak twierdzą, aby wymóg całkowitej zeroemisyjności został osiągnięty do 2050 r. (osiągnięcie poziomu energooszczędności „D” to tylko etap na drodze do realizacji celu), nawet 95-95 proc. wszystkich budynków mieszkalnych w UE czeka mniejszy lub większy remont. Można też podejrzewać, że w przypadku części z nich nie będzie już czego ratować – i konieczne może okazać się ich wyburzenie.
Planowane zmiany będą jeszcze dyskutowane na forum Parlamentu Europejskiego, ale już teraz można przypuszczać, że wielu jego przedstawicielom nie spodoba się pomysł forsowany przez Radę UE. Należy przecież pamiętać, że w wielu państwach Unii (zwłaszcza krajach zachodniej UE) miażdżąca większość budynków jest już dość stara; koszty modernizacji dotkną zatem wszystkich. Co więcej, na wymóg osiągnięcia poziomu energooszczędności „D” państwa miałyby tylko 10 lat. A przecież większość krajów UE boryka się obecnie z mniejszym lub większym kryzysem gospodarczym, a przede wszystkim – wysoką inflacją.
Należy również pamiętać, że wprawdzie państwa mają dołożyć się do modernizacji budynków, ale jednak koszt ich dostosowania do nowych norm spadnie głównie na ich właścicieli. Trudno się spodziewać, by mieszkańców UE faktycznie było na to stać.
Wymogi również dla nowych budynków mieszkalnych
Nie można też zapominać o wymogach dla nowych budynków mieszkalnych – docelowo zeroemisyjne mają być w końcu wszystkie budynki mieszkalne. Od 31 grudnia 2029 r. budynki będą musiały być wyposażone w instalacje czerpiące energię słoneczną. Wymóg obejmie też od końca 2026 r. nowe publiczne oraz niemieszkalne budynki o powierzchni ponad 250 mkw. oraz – od końca 2027 r. – wszystkie istniejące, publiczne i niemieszkalne budynki o powierzchni ponad 400 mkw. od końca 2027 r.