Ponad 3/4 Polaków uważa, że seniorom należy się dwukrotna waloryzacja emerytur. Na razie rząd twardo obstaje przy swoim i wylicza jak wiele świadczeń już dostają emeryci. Scenariusz, w którym na ostatniej wyborczej prostej nagle pieniądze się znajdą, wcale nie jest jednak niemożliwy.
Dwukrotna waloryzacja emerytur w 2023? Polacy mówią tak
Z najnowszego sondażu opublikowanego na łamach „Super Expressu” wynika, że aż 76% Polaków chce, by rząd dwukrotnie waloryzował emerytury i renty. Co ciekawe, ankietowanymi nie byli pobierający świadczenia, ale grupa 1063 dorosłych Polaków. Badanie przeprowadzone przez Instytut Badań Pollster pokazuje, że społeczne przyzwolenie na dalszy rozwój polityki socjalnej nadal jest.
Z pewnością tego typu dane będą próbowali wykorzystać związkowcy. OPZZ już od dawna wskazuje bowiem, że w czasach kryzysu dwukrotna waloryzacja emerytur to jedyne sprawiedliwe rozwiązanie. Tym samym przeciąganie liny trwa już ponad pół roku. Do tej pory rząd twardo stoi na stanowisku, że pieniędzy na drugą waloryzację emerytur nie ma. Jak jednak zachowa się Zjednoczona Prawica w obliczu zbliżających się wyborów?
Kryzys kryzysem, ale przecież idą wybory
Komentując wyniki sondażu politolog Kazimierz Kik wskazał, że zmiana zdania rządzących w sprawie waloryzacji świadczeń dla seniorów w 2023 roku wcale nie byłaby dla niego zaskoczeniem. Trudno się z nim nie zgodzić. Gdy tylko temat wraca na tapet wskazuje się, że najlepszym miesiącem na taki ruch byłby wrzesień. Skoro wybory parlamentarne czekają nas właśnie jesienią to czy nie byłby to idealny krok w kierunku podreperowania wyniku na ostatniej prostej?
Problem w tym, że na ten moment rządzącym trudno znaleźć pieniądze na choćby jedną waloryzację. Już na początku grudnia chodziły głosy, że emeryci mogą szykować się na wzrost świadczeń o 13,9%. Taki ruch uszczupliłby wspólny budżet o nawet 43 miliardy złotych. Teraz w rozmowie z „SE” przed paroma dniami wiceminister rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed wskazywał, iż najbardziej aktualną propozycją jest obecnie 16%.
„Piętnastka” na ratunek emerytom?
Zjednoczona Prawica środków szuka podobno w ministerialnych gabinetach, ale trudno oczekiwać, że to wystarczy. W takich warunkach ciężko wyobrazić sobie, by budżet udźwignął kolejną waloryzację. Zwłaszcza, że w przyszłym roku minister Marlena Maląg obiecała już seniorom wypłatę zarówno trzynastej, jak i czternastej emerytury. Ich łączny koszt jest jednak o prawie połowę niższy niż waloryzacja.
To może czas na „piętnastkę”? Z pewnością to rozwiązanie byłoby tańsze, a jednocześnie pozwoliło PiS-owi na urządzenie kolejnego polowania na głosy. Ostatnio takiego rozwiązania nie wykluczył nawet prezydent Andrzej Duda, a w kuluarach mówi się, że część posłów partii rządzącej naciska premiera na wprowadzenie pomysłu w życie. Według portalu Wyborcza.biz przychylny takiemu rozwiązaniu ma być nawet Jarosław Kaczyński, ale tylko pod warunkiem jego jednorazowej wypłaty w przyszłym roku.
Konkretów na razie brak, ale magiczny 2023 rok dopiero nadchodzi. Batalia na rozdawnictwo już i tak wydrenowanego budżetu ciągle przed nami. Doświadczenie uczy więc, że rząd Zjednoczona Prawica ostatecznie znajdzie sposób na dotarcie z łatwymi pieniędzmi do potencjalnych wyborców.