Pandemia COVID-19 sprawiła, że Polacy masowo przesiedli się na rowery – prawdopodobnie ze względu na fakt, że w czasie kolejnych fal koronawirusa był to (obok samochodu) najbezpieczniejszy środek transportu. Wiele osób może zatem zainteresować fakt, że coraz więcej miast planuje dotacje do zakupu roweru. Co istotne – mowa o rowerze elektrycznym. Czy to oznacza, że w przyszłości pojawi się też dofinansowanie na poziomie państwowym?
Dotacje do zakupu roweru elektrycznego
Z danych zebranych przez biuro pełnomocnika m.st. Warszawy wynika, że tylko w 2020 r. ruch rowerowy w Warszawie wzrósł o 17 proc. W Krakowie odnotowano wzrost aktywności rowerzystów na poziomie 26 proc. W Gdańsku – dzięki akcji „Rowerem do pracy” – o 40 proc. Można przypuszczać, że choćby u części tych osób nawyk jazdy rowerem do pracy, na zakupy czy do szkoły utrzymał się do dzisiaj.
Te osoby powinien zainteresować fakt, że coraz więcej miast decyduje się na dotacje do zakupu roweru – choć nie zwykłego, a elektrycznego. Już jakiś czas temu opisywaliśmy na łamach Bezprawnika, że Gdynia – jako pierwsze miasto w Polsce – zdecydowało się na wprowadzenie takiej dotacji. Osoby zainteresowanie skorzystaniem z dofinansowania mogą otrzymać nawet do 2500 zł (przy czym maksymalna dotacja wynosi 50 proc. wartości roweru). Jak informuje serwis elektromobilni.pl okazuje się, że w ślad Gdyni mają zamiar też iść inne samorządy, w tym Kielce, Wrocław czy Wałbrzych. Podobne rozwiązanie rozważa Bydgoszcz. Może się zatem okazać, że już wkrótce znacznie więcej samorządów zdecyduje się na podobny ruch. Rowery elektryczne są nie tylko zdecydowanie bardziej ekologiczne od samochodów, ale też – mogą nieco odkorkować miasta (choć zależy to też w dużej mierze od tego, jak rozbudowana jest sieć ścieżek rowerowych).
Już wkrótce prawie co trzeci kupowany rower może być rowerem elektrycznym. Czas na dofinansowanie z państwa?
Z wyliczeń Konfederacji Europejskiego Przemysłu Rowerowego i Polskiego Stowarzyszenia Rowerowego, na które powołuje się serwis elektromobilni.pl wynika, że już w 2026 r. udział rowerów elektrycznych w polskim rynku rowerów wzrośnie z 6 do 28 proc. Prawdopodobnie w dużej mierze wynika to z wygody użytkowania takiego roweru ze wspomaganiem; rower elektryczny mógłby być dobrą alternatywą dla zwykłego roweru zwłaszcza dla osób starszych czy osób, które potrzebują szybko przemieszczać się na niewielkie odległości.
Wydaje się, że rządzący mogliby wykorzystać rosnące zainteresowanie elektrykami i zaproponować państwową dotację do zakupu roweru elektrycznego. Zwłaszcza że w niedalekiej przyszłości ma zacząć obowiązywać zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych – a wielu obywateli może nie być w stanie kupić auta elektrycznego. Rower elektryczny mógłby być, szczególnie dla mieszkańców dużych miast, ciekawą alternatywą.