Antydatowanie dokumentu a prawo. Czym jest antydatowanie i w jaki sposób jest uregulowane w obowiązujących przepisach? Okazuje się, że takie działanie niestety najczęściej będzie stanowić przestępstwo.
Antydatowanie dokumentu a prawo
Antydatowanie, to – zgodnie ze Słownikiem Języka Polskiego PWN – opatrywanie dokumentu, druku itp. datą wcześniejszą niż faktyczna data jego powstania lub publikacji. Jednym słowem – działanie częste, zwłaszcza w sytuacji, gdy obrót informacji odbywa się ustnie, a tworzenie dokumentacji papierowej ma wyłącznie znaczenie formalne.
Z antydatowaniem wiąże się także zjawisko wpisania daty późniejszej. Tj. sytuacji, gdy na dokumencie nie widnieje żadna data, a następnie jest ona uzupełniana. Zarówno jedno, jak i drugie działanie, czasem jest przestępstwem.
Kodeks karny określa przestępstwa fałszu materialnego oraz fałszu intelektualnego (odpowiednio 270 i 271 KK). Pierwszy czyn dotyczy podrobienia lub przerobienia dokumentu w taki sposób, by uznano go za autentyczny. W podrobieniu chodzi o spreparowanie dokumentu tak, by sprawić wrażenie, że pochodzi on od innej osoby.
Przerobienie dokumentu sprowadza się do zmiany jego treści w taki sposób, by sprawić wrażenie, że treść zmienił jego autor. Jeżeli więc na cudzym dokumencie dokona się poprawki, na przykład dopisując datę, będzie to przestępstwem. Grozi za nie kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. W wypadku czynu mniejszej wagi – grzywna, ograniczenie wolności, albo 2 lata więzienia.
Wpisanie wcześniejszej daty na dokumencie
Jeżeli jednak sami jesteśmy autorem dokumentu i – konstruując go – wpiszemy datę wcześniejszą, to możemy narazić się na odpowiedzialność z art. 271 §1 KK, czyli fałszu intelektualnego. Ten przepis mówi, że:
Funkcjonariusz publiczny lub inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu, która poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
W tym wypadku zdarzenie mniejszej wagi podlega łagodniejszej karze. Istnieje jednak okoliczność skutkująca surowszą odpowiedzialnością. Jeżeli dokument antydatowano w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, to kara wynosi od 6 miesięcy do aż 8 lat pozbawienia wolności.
Chodzi tutaj głównie o dokumenty wystawiane przez funkcjonariuszy publicznych lub inne osoby, ale na podstawie konkretnych przepisów prawa (w grę wchodzą wszelkiego rodzaju zaświadczenia lekarskie, protokoły zaliczeń i egzaminów, decyzje administracyjne). W tym wypadku nawet samodzielne sporządzenie dokumentu i podpisanie go własnym nazwiskiem – ale z podaniem fałszywej informacji, tj. nierzeczywistej daty – będzie przestępstwem.
Warto pamiętać, że istnieją kryminalistyczne metody, które pozwalają na wykrycie nie tylko różnic w tuszu, gdy datę wpisano innym długopisem, ale także na ustalenie „wieku” podpisu.
Fałszerstwo jest przykładem przestępstwa bez ofiary. Nikt nie musi być poszkodowany, aby mówić o odpowiedzialności karnej – prawo chroni abstrakcyjną wartość, jaką jest wiarygodność dokumentów.