Wydawać by się mogło, że problemy z ciepłem w domach mogą dotyczyć regionów bardziej ubogich niż stolica kraju. Nic bardziej mylnego. Ubóstwo energetyczne w Warszawie może dotknąć nawet 20% mieszkań bez dostępu do miejskiej sieci.
Stolica ma cechy, które nie pomagają jej w walce ubóstwem energetycznym
Od wielu lat Warszawa jest najbogatszym miastem w Polsce. To właśnie w stolicy żyje też najwięcej ludzi zamożnych. Te cechy nie są już dla nikogo zaskoczeniem. Jak się jednak okazuje, największe miasto w naszym kraju ma też inne uwarunkowania, które w trudnych czasach nie ułatwiają życia mieszkańcom. Autorzy raportu „Analiza społeczno-polityczna dotycząca ubóstwa energetycznego w Warszawie” uważają, że problem z ogrzaniem własnego domu może dotyczyć wieku warszawiaków.
Wpływ na to ma mieć przede wszystkim fakt wysokich kosztów życia. Ponadto problemem mają tez być bardzo zróżnicowane warunki mieszkaniowe. Biorąc pod uwagę szalone ceny na rynku najmu, które utrzymują się już od dłuższego czasu, niewielu stać na wynajem mieszkania o wysokim standardzie. Efekt jest taki, że część osób wybiera starsze budownictwo, które nigdy nie przeszło termomodernizacji. Tu kłopot stanowi brak podłączenia do ciepła płynącego z miejskiej sieci.
Ubóstwo energetyczne w Warszawie może dotknąć wielu mieszkańców
Zaledwie pięć lat temu z danych prezentowanych przez Instytut Badań Strukturalnych wynikało, że ubóstwo energetyczne może dotyczyć ok. 12,2 % Polaków. Wtedy na te liczby patrzono z przerażeniem. Problem miał dotyczyć głównie mieszkańców wsi. Tymczasem ze wspomnianego raportu stworzonego przez ekspertów Polskiej Zielonej Sieci i Instytutu Reform wynika, że dzisiaj brak dostatecznego dogrzania mieszkania może dotknąć nawet 20% warszawiaków.
Dane te znajdują swoje odzwierciedlenie w statystykach zebranych jesienią 2022 roku przez stołeczne Biuro Strategii i Analiz Miasta. Wtedy to aż 57% mieszkańców spodziewało się ograniczenia ogrzewania w nadchodzącym sezonie zimowym. Obawy wyrażali przede wszystkim właściciele domów jednorodzinnych, ale okazuje się, że nie tylko im ceny ogrzewania dają się we znaki.
Grupą najbardziej narażoną na ubóstwo energetyczne ma być bowiem 20% miasta, które nie jest podłączone do sieci ciepłowniczej. W tym gronie są też stare kamienice, gdzie często źródłem ciepła są nieefektywne i drogie w utrzymaniu różnego rodzaju piece. Autorzy raportu wskazują, że pomocy mogą potrzebować w szczególności osoby starsze, rodziny wielodzietne, czy osoby z dysfunkcjami. Problem może też dotknąć tych, którzy niedawno zaciągnęli kredyt na zakup nieruchomości i obecnie mierzą się z ciężarem cyklicznego wzrostu rat należnych bankom.
Rozwiązań ma być kilka. Jako najważniejsze z nich można wskazać zacieśnienie współpracy pomiędzy gminami a organami administracji centralnej. Obecnie samorządy i rząd prowadzą odrębną politykę w zakresie programów doraźnych oraz tych bardziej długofalowych. Ważna jest też edukacja odnośnie efektywności energetycznej, a także prowadzenie cyklicznych badań pozwalających na ukierunkowanie działań do poszczególnych grup.