Podatek od filmów porno? Wygląda na to, że nasz budżet jest w tak rozpaczliwej sytuacji, że nawet branża porno przestała być wstydliwa. Fiskus wydał interpretację, zgodnie z którą dochody z filmów porno podlegają opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych.
Podatek od porno
Rzecz działa się w Polsce. Tak można by zacząć historię o walkę o zwolnienie od podatku dochodowego twórcy filmów porno. Pan, który wraz z partnerem nagrywa filmy pornograficzne i następnie publikuje je na dedykowanych do tego stronach, wystąpił o indywidualną interpretację do skarbówki. W jego opinii dochody uzyskiwane w ten sposób nie podlegają opodatkowaniu podatkiem dochodowym.
Swoje stanowisko uzasadniał przede wszystkim tym, że działalność jest spieniężeniem ekshibicjonizmu, który dokonuje się na specjalnie dedykowanych do tego stronach. Nie odbywa się więc publicznie. Strony dostępne są dla osób, które spełnią określone wymagania, a nagrywane czynności nie mają charakteru prostytucji. W nagrywanym akcie seksualnym bierze udział jedynie on i jego partner, który wyrażą zgodę na nagrywanie i publikowanie filmów. Uzyskiwane dochody wynikają z czynności, które nie mogą być przedmiotem prawnie skutecznej umowy, ponieważ stoją w konflikcie z zasadami współżycia społecznego. Skutkuje to wyłączeniem spod podatku dochodowego na mocy art. 2 ust. 1 pkt 4 ustawy o PIT.
Zdania twórcy nie podzieliła jednak skarbówka. Zdaniem organu zwolnieniu wskazanemu w wymienionym artykule podlega jedynie prostytucja jako zachowanie sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i ustawą, co powoduje nieważność zawieranych w ten sposób umów. Taką interpretacją nie można objąć natomiast pornografii, za której przejaw fiskus uznał działalność występującego o interpretację. Pornografia może być przedmiotem prawnie skutecznej umowy, a co za tym idzie, podlega opodatkowaniu.
Opodatkowane dzieła nie mają zdaniem fiskusa charakteru prostytucji, gdyż do dyspozycji widza oddany jest jedynie obraz. Widz nie ma możliwości kontaktu ani wpływania na przebieg aktu.
Można odnieść wrażenie, że w ostatnim czasie fiskus stał się bardziej otwarty na wiele kwestii. Warto przypomnieć ostatnią interpretację — taniec na rurze w kosztach firmy. Teraz do grona skarbowych „kwiatków” dołącza również podatek od porno. Widocznie także organy skarbowe idą z duchem czasu i nie zasłaniają oczu na widok dość dochodowej branży.