Emerytura dla mundurowych jest niekompatybilna z tą otrzymywaną z ZUS. Problem pojawia się wówczas, gdy po przejściu na wcześniejszą emeryturę taka osoba dalej pracuje. Wówczas odprowadza składki emerytalne, ale nie mogą skorzystać ze zgromadzonego kapitału. Posłowie PO złożyli w Sejmie projekt ustawy, który ma wyeliminować tę niesprawiedliwość.
Emerytura dla mundurowych, czy świadczenie z ZUS? Przed takim dylematem stoi nawet kilkaset tysięcy osób
System emerytalny w Polsce nie należy, najdelikatniej rzecz ujmując, do udanych konstrukcji. Świadczy o tym między ilość dogłębnych reform przeprowadzonych przez ostatnie dekady. Pomimo wysiłków kolejnych rządów, mieszkańcom naszego kraju wciąż przytrafiają się sytuacje niemalże bez wyjścia i absolutnie bez sensu. Dobrym przykładem może być wcześniejsza emerytura dla mundurowych, którą teraz chcą naprawić politycy Platformy Obywatelskiej.
W czym tkwi problem? Żołnierze i funkcjonariusze mają prawo do przejścia na wcześniejszą emeryturę po 25 latach służby. W tym momencie wciąż mamy do czynienia z osobami w dobrym zdrowiu i pełni sił. Nic dziwnego, że zamiast cieszyć się wypracowaną emeryturą, podejmują inną pracę. Odprowadzają wówczas składki emerytalne, tym samym gromadząc swój kapitał w ZUS. Niestety, obydwa odrębne systemy emerytalne nie są ze sobą kompatybilne. Jak wyjaśnia poseł Cezary Grabarczyk:
Budują oni kapitał, ale nie mogą z niego skorzystać. To niesprawiedliwe. Dlatego przygotowaliśmy rozwiązanie, które w przypadku zbiegu emerytur z dwóch źródeł pozwoli wyeliminować ten konflikt. Byli żołnierze i funkcjonariusze będą mogli skorzystać ze zgromadzonego kapitału.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami mundurowi muszą się zdecydować na jedną emeryturę. Wynika to wprost z art. 95 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. W razie zbiegu u jednej osoby prawa do kilku świadczeń przewidzianych w ustawie wypłaca się jedno – wyższe lub wybrane przez zainteresowanego.
Warto przy tym wspomnieć, że problem ze zbiegiem praw do świadczeń nie dotyczy osób, które rozpoczęły służbę po 1 stycznia 1999 r. Ci jak najbardziej mogą liczyć na drugą emeryturę, o ile osiągnęli już wiek emerytalny. Pomimo tego, zdaniem polityków PO, pokrzywdzonych przez przepisy może być nawet kilkaset tysięcy osób.
Społeczeństwu opłaca się to, by zachęcić „młodych emerytów” do kontynuowania aktywności zawodowej
Projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych został już złożony w Sejmie. Jak się łatwo domyślić, sensem postulowanych przepisów ma sprawienie, by emerytura dla mundurowych nie stanowiła przeszkody do otrzymywania świadczenia z systemu powszechnego. Czy jednak takie rozwiązanie byłoby rozsądne? Jak najbardziej.
Owszem, ktoś mógłby powiedzieć, że mielibyśmy do czynienia z podwójną wypłatą emerytur dla niemałej grupy osób. Przy czym emerytura dla mundurowych sama w sobie jest co do zasady korzystniejsza od tej z ZUS, przynajmniej jeśli chodzi o zasady przechodzenia na nią. Nie można jednak zamykać oczu na fakt odprowadzania przez takich pracujących emerytów składek. Jeżeli nie przyczyniają się w żadnym stopniu do poprawy sytuacji ubezpieczonego, to przekształcają się w dodatkowy podatek dochodowy.
Równocześnie Polska boryka się z dwoma poważnymi wyzwaniami: kryzysem demograficznym i koniecznością znalezienia odpowiedniej liczby chętnych do pracy w służbach mundurowych. W obydwu przypadkach poprawnie skonstruowana emerytura dla mundurowych stanowiłaby czynnik korzystny dla ogółu społeczeństwa. Nie chcemy w końcu nadmiernej liczby młodych emerytów, którzy wciąż mogą pracować i odprowadzać składki. Tymczasem takim osobom może się nie opłacać kontynuowanie kariery zawodowej. Po co, skoro emerytury im ona nie podwyższy, a państwo jeszcze zabierze im część pensji?