Na finiszu tegorocznych rozliczeń podatkowych pojawił się problem: awaria systemu Twój e-PIT. Ministerstwo Finansów potwierdza, że część osób może mieć kłopot z przesłaniem dokumentów. Sprawa wyszła na jaw dziś rano, a rządowi informatycy pracują już nad usunięciem awarii.
Awaria systemu Twój e-PIT
Rano radio RMF poinformowało o kłopotach z serwisem podatki.gov.pl. Co prawda samo logowanie do niego przebiega bez problemów, ale kłopot pojawia się w momencie wybrania opcji „Złoż PIT”. Na ekranie użytkownika wyświetla się komunikat:
Mamy przerwę w działaniu usługi Twój e-PIT. Robimy wszystko, aby udostępnić ją jak najszybciej.
A zatem Twój e-PIT nie działa, i to w bardzo trudnym momencie. Bo zeznania podatkowe można złożyć tylko do 2 maja. Przed nami zatem jeszcze zaledwie kilka dni, podczas których można szybko rozliczyć się z fiskusem.
https://twitter.com/MF_GOV_PL/status/1651469629779214338?s=20
Co w takiej sytuacji zrobić? Można liczyć na sprawność informatyków z Ministerstwa Finansów, bo jeśli awaria nie jest aż tak poważna, to niewykluczone że system wróci do normalnego funkcjonowania w ciągu kilku godzin. Można też udać się do swojej skarbówki i tam rozliczyć się osobiście. Wiadomo jednak, że zawsze w ostatnich dniach na złożenie zeznania są tam duże kolejki. Przy awarii systemu mogą one się tylko wydłużyć.
Warto natomiast pamiętać, że – jak już pisaliśmy w Bezprawniku rok temu – spóźniony PIT to jeszcze nie koniec świata. Fakt, prawo przewiduje za to karę finansową, ale pozostaje jeszcze instytucja czynnego żalu, w której de facto chodzi o to, by złożyć zeznanie po terminie i uzasadnić dlaczego doszło do opóźnienia. Jeśli awaria potrwa dłużej i tysiące ludzi z tej obiektywnej przyczyny nie będą w stanie rozliczyć się z fiskusem do ostatniego dnia kwietnia, to nie ma wątpliwości że awaria systemu Twój e-PIT będzie czynnikiem usprawiedliwiającym zaniechanie rozliczenia.
Jest to też okazja do tego żeby przypomnieć, że w dzisiejszych czasach czekanie na ostatnią chwilę z rozliczeniem PIT naprawdę nie ma sensu. Cały system jest na tyle scyfryzowany, że właściwie już w pierwszych tygodniach roku mamy zebrane w jednym miejscu wszystkie dokumenty od naszych pracodawców i zleceniodawców. Samo rozliczenie w moim przypadku trwało trzy minuty. A zwrot podatku miałem na koncie jeszcze w lutym. Nie warto więc czekać, bo nigdy nie wiadomo kiedy znowu na ostatniej prostej zastanie nas awaria.