Słowo Kaliningrad w języku polskim będzie już wspominane tylko w charakterze niesmacznego żartu i prowokacji.
Pamiętam jak krótko po wybuchu wojny w Ukrainie, napisałem tekst „Kaliningrad to nazwa na cześć zbrodniarza odpowiedzialnego za mord w Katyniu. Zmieńmy ją!”. Mój postulat zmiany nazwy Kaliningrad został uznany za romantyczny, może nawet słuszny, ale nierealistyczny i niepoważny. No cóż, ja o tym nie wiedziałem, napisałem, a 14 miesięcy później określenie miasta położonego na północ od Polski jako „Kaliningrad” jest już tylko przykrym wspomnieniem.
Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami RP wydała kilka dni temu zalecenie, by nie używać już nazwy Kaliningrad i powrócić do historycznie poprawnej: Królewiec. Decyzja ta została przyjęta entuzjastycznie w Polsce, Ukrainie, Czechach, które zgłaszają swoje pretensje do Królewca, coś tam pobełkotał zapijaczony jak zawsze Miedwiediew, ale generalnie Rosjanie mają teraz większe problemy, no i cóż, będą musieli z tym żyć.
Na wszelki wypadek (chodzi o powagę urzędu) prosimy pana Prezydenta RP Andrzeja Dudę, by nie zabierał tym razem skądinąd słusznego stanowiska, ale odwołując się do zwrotów z polskiej popkultury (18+):
Dawna nazwa Kaliningrad czciła rosyjskiego zbrodniarza
Michaił Kalinin był prominentnym członkiem politbiura w czasach radzieckiej Rosji. Jego rola w tamtym okresie była związana z wieloma zbrodniami i decyzjami podejmowanymi przez komunistyczny reżim. Jest znany jako jedna z osób współodpowiedzialnych za zamordowanie polskich oficerów w Katyniu, czego potwierdzeniem jest jego podpis na dokumentach związanych z tą zbrodnią.
Warto zauważyć, że obecnie Leningrad nosi nazwę Petersburg, a Stalingrad został przemianowany na Wołgograd. Jednak nazwisko Michaiła Kalinina, pomimo jego zaangażowania w zbrodnie, wciąż byłao obecne na mapach i było kojarzone – choćby geograficznie – z Polską. To się zmieniło
Google już poprawiło na Królewiec
Pisałem dziś rano, że Apple i Google Street View znów wyjechały w Polskę. Ale narzekałem też, że mapy satelitarne są mocno archaiczne. Warszawa na Google Maps prezentuje się w stanie z 2017 roku. Tym razem jednak Google zadziałało natychmiastowo, co pokazuje jak sprawnie ta firma odnajduje się w polskiej rzeczywistości. Po Kaliningradzie już nie ma śladu, a mapę zdobi dumna nazwa Królewiec. Obwód Kaliningradzki zastąpił z kolei Obwód Królewiecki.
Pewien niesmak pozostawia jeszcze dopisek „Rosja”, ale ukraińska kontrofensywa dopiero się zaczyna, więc temat jest rozwojowy.