Od kilku lat alert RCB działa jako system ostrzegawczy, aktywowany w sytuacjach zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi. Wysyła SMS-y informujące o takich zagrożeniach jak smog, wiatry, burze, powodzie, pożary i epidemie. Ostrzeżenia mogą być skierowane do mieszkańców całego kraju lub konkretnych województw i powiatów. Wkrótce alerty RCB staną się pieśnią przeszłości.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB) – to ono generuje alerty RCB
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, jednostka podległa premierowi, jest odpowiedzialna za generowanie powiadomień nazywanych alertami RCB. Została stworzona z myślą o zapewnieniu bezpieczeństwa w państwie, zapobieganiu kryzysom i minimalizacji ich skutków. Wkrótce jednak zakończy swoją działalność w obecnym kształcie.
Wiadomości RCB początkowo trafiały do mieszkańców Polski kilka razy w tygodniu, zwłaszcza latem, kiedy zagrożenia burzowe były większe. Obecnie wysyłane są rzadziej, kiedy naciąga wichura albo gdzieniegdzie występuje duże zagrożenie pożarowe. Choć alert stworzono w celu jak najszybszego i możliwie precyzyjnego przekazywania ważnych informacji, z czasem stał się on obiektem żartów.
Stały Komitet Rady Ministrów przyjął projekt ustawy dotyczącej klęsk żywiołowych i ochrony ludności. Zakłada on likwidację RCB i delegację jego obowiązków do innych instytucji. To ministerstwo cyfryzacji, spraw wewnętrznych i obrony narodowej przejmą odpowiedzialność za system ostrzegawczy.
Technologia cell broadcast ostrzeże Polaków
Legislatorzy pracują nad projektem, który zakłada wykorzystanie technologii cell broadcast (nadawania komórkowego) do wysyłania nowych komunikatów. Cell broadcast do minimum redukuje opóźnienia, które mogłyby powstać w wyniku wysyłania wielu SMS-ów w tym samym momencie. Komunikaty będą pojawiać się jako powiadomienia na ekranie telefonu. Dystrybucją wiadomości do klientów zostaną obciążeni operatorzy sieci komórkowych. Technologia cell broadcast pozwoli na przekazanie ostrzeżenia w zaledwie kilka sekund od wydania takiego żądania operatorom, a dostarczeniu wiadomości nie powinien przeszkodzić nawet słaby zasięg.
Pomysł nie jest nowy, ponieważ funkcjonuje już w USA i Izraelu. Ponadto z tej technologii korzystają również Holandia, Niemcy, Hiszpania, Malta, Francja i Chorwacja, a kolejne kraje są w kolejce.
Kary za brak współpracy
Po otrzymaniu żądania operatorzy sieci komórkowych będą mieli godzinę na rozesłanie komunikatów. W przypadku niewywiązania się z tego obowiązku Urząd Komunikacji Elektronicznej będzie mógł nałożyć na operatora karę w wysokości do 1 proc. przychodu.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, nowy system ostrzegawczy prawdopodobnie zacznie obowiązywać już w przyszłym roku.