Na 10 dni wróciły kontrole na granicy polsko-słowackiej. Oprócz przywrócenia kontroli na przejściach granicznych niesie to za sobą również inne konsekwencje. Najbardziej odczują je turyści, którzy w najbliższe weekendy chcieliby wędrować górskimi szlakami.
Kontrola graniczna na granicy ze Słowacją
W ostatnią środę (4 października) Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przywróciło kontrolę na granicy ze Słowacją. Wydane rozporządzenie przywraca kontrolę graniczną na oficjalnych przejściach granicznych. Oprócz tego niesie to za sobą również inne utrudnienia. Zgodnie z przepisami granica zostaje zamknięta, a to oznacza koniec wolności, która od kilkudziesięciu lat jest dla nas oczywista. Najbardziej odczują to turyści spacerujący po przygranicznych szlakach. W górach granica również zostaje zamknięta. W ten oraz następny weekend nie będziemy mogli przemieszczać się swobodnie między krajami podczas wędrówek górskich, choćby w naszych Tatrach.
Jak czytamy w rozporządzeniu, granicę lądową przez najbliższe kilka dni będzie można przekraczać tylko w 11 przejściach drogowych lub kolejowych. Dla obywateli państw UE i ich rodzin dostępnych będzie też 11 dodatkowych przejść pieszych. W pozostałych miejscach granica zostaje zamknięta i jej przekroczenie będzie uznawane za nielegalnie przekroczenie granicy. Taki stan rzeczy potrwa do 13 października. Nie jest jednak powiedziane, czy zakończy się po upływie tego terminu. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że zostanie przedłużony na kolejne 20 dni. W sumie całkowity okres przywrócenia kontroli w trybie pilnym może wynosić dwa miesiące.
Problem turystów w Tatrach
Jak na razie kontrola graniczna na granicy ze Słowacją wywołała spore zamieszanie nie tylko wśród podróżujących samochodem, którzy od środy muszą posiadać przy sobie dokument tożsamości — dowód osobisty lub paszport i przejść kontrolę, ale również wśród turystów, którzy wybierali się w ten weekend na zwyczajną wędrówkę górskimi szlakami. Jak wiadomo leżące na granicy polsko-słowackiej pasma od wielu lat pokryte są siecią szlaków transgranicznych. Poruszanie się po nich do tej pory odbywało się bez przeszkód i już od dawna wiele osób nawet nie zauważało, w jakim kraju znajduje się podczas trekkingu. To ze względu na powyższe ma ulec zmianie przynajmniej w najbliższym czasie. Wygląda na to, że w najbliższy weekend zwykła wycieczka może skończyć się nielegalnym przekroczeniem granicy.