600 zł dopłaty do wynajmu mieszkania to jeden z przedwyborczych postulatów Platformy Obywatelskiej, któremu poświęca się zdecydowanie mniej uwagi niż innym pomysłom tej partii (w tym kredytowi 0 proc.). Czy program, nazywany już przez niektórych złośliwie „Rentier plus”, ma szansę faktycznie zostać zrealizowany, gdy obecna opozycja przejmie władzę?
600 zł dopłaty do wynajmu mieszkania już w 2024 r.? To niewykluczone, choć najemcy powinni wstrzymać się ze świętowaniem
Pomysły na uzdrowienie rynku mieszkaniowego – zarówno ze strony PiS jak i PO – wzbudzają sporo kontrowersji i są często krytykowane przez ekspertów. Dotyczy to zwłaszcza tanich kredytów na zakup pierwszej nieruchomości (obecny rząd wprowadził Bezpieczny Kredyt 2 proc., PO obiecywała przed wyborami kredyt 0 proc.). Emocje, choć nieco mniejsze, wzbudza także zaproponowane przez Platformę 600 zł dopłaty do wynajmu mieszkania – dofinansowanie miałyby otrzymywać osoby, które nie są właścicielem jakiegokolwiek lokalu mieszkalnego. Najprawdopodobniej aby otrzymać dopłatę trzeba byłoby również spełniać kryterium wieku.
Taki program z pewnością kosztowałby budżet państwa sporo pieniędzy; mogłoby się zatem wydawać, że obecna opozycja, gdy obejmie rząd, zrezygnuje z realizacji tego rodzaju pomysłów. Współautor programu Platformy Obywatelskiej Andrzej Domański (będący jednocześnie posłem-elektem) twierdzi jednak, że 600 zł dopłaty do wynajmu mieszkania mimo wszystko zostanie wprowadzone – podobnie zresztą jak tzw. babciowe. Polityk potwierdził to w wywiadzie dla Radia ZET. Teoretycznie można zatem założyć, że nowy program mógłby zostać wprowadzony jeszcze w 2024 r.; niewykluczone zresztą, że z kredytem 0 proc., choć Domański nie potwierdził, że PO nadal zamierza forsować ten program.
Mimo zapowiedzi polityka najemcy powinni jednak wstrzymać się ze świętowaniem; nie wiadomo, jak do pomysłu podejdą przedstawiciele innych partii. Na przykład Lewica skłania się raczej ku budowaniu tanich mieszkań na wynajem (plan jest ambitny, bo zakłada 300 tys. w ciągu zaledwie 5 lat, co już na starcie wydaje się nierealne). Również politycy, którzy dostali się do Sejmu z list Trzeciej Drogi mogą być przeciwni nowym dopłatom z budżetu państwa.
Nowy program nie musi oznaczać dużej ulgi dla najemców
Nie można też zapominać, że nawet jeśli 600 zł dopłaty do wynajmu mieszkania faktycznie zostanie wprowadzone, to może to poskutkować… wzrostem stawek najmu. Nowy rząd musiałby zatem jakoś uregulować tę kwestię (co byłoby bardzo trudne, a wręcz niemożliwe), w innym wypadku największym wygranym staliby się wynajmujący, którzy po prostu podnieśliby stawki najmu. O ile zatem w teorii pomysł PO brzmi dla najemców dobrze, o tyle wymagałby szczegółowych regulacji, by faktycznie młodzi mogli odczuć ulgę z tytułu dopłat.