Pierwsze samorządy ustaliły stawki za podatek od nieruchomości w 2024 roku. Stosowne uchwały podjęły już władze Gdańska, Gdyni, Sopotu, Torunia, Olsztyna, Katowic, czy Zielonej Góry. Niestety do tej pory wszystkie miasta zastosowały maksymalną stawkę ustaloną przez Ministra Finansów. To oznacza, że kwoty w przyszłorocznych decyzjach podatkowych będą wyższe.
Stawki za podatek od nieruchomości w 2024 roku – ile wynoszą maksymalnie?
Podatek od nieruchomości od wielu lat skonstruowany jest w dość dziwaczny sposób. Niby ustaleniem jego wysokości zajmują się samorządy, ale jednak są one związane decyzjami podejmowanymi na szczeblu administracji rządowej. Wszystko przez wzgląd na fakt, że to Minister Finansów co roku wskazuje górną granicę stawek, którą mogą przyjąć gminy na kolejny rok.
W 2023 roku stosowne obwieszczenie pojawiło się już w lipcu. Magdalena Rzeczkowska zdecydowała, że stawki maksymalne wzrosną średnio o 15%, w porównaniu do tych obowiązujących w obecnym roku. Decyzja była podyktowana głównie ogłoszonym chwilę wcześniej przez GUS wskaźnikiem inflacji w pierwszym półroczu 2023 roku, który ukształtował się dokładnie na takim samym poziomie.
Tym samym w przypadku gruntów wykorzystywanych na prowadzenie działalności gospodarczej stawka wyniesie 1,34 złotych za m2. Za grunt pod wodami powierzchniowymi stojącymi oraz jeziorami i zbiornikami sztucznymi trzeba będzie zapłacić 6,66 złotych za hektar. W pozostałych przypadkach stawkę ukształtowano na poziomie 0,71 zł/m2.
Jeśli chodzi o budynki mieszkalne to należy się nastawić na maksymalnie 1,15 zł/m2 powierzchni użytkowej. Przy działalności gospodarczej stawka rośnie do 33,1 zł/m2, a w przypadku obrotu kwalifikowanym materiałem siewnym 15,5 zł/m2. Podmioty lecznicze powinny przygotować się na podatek w wysokości 6,76 zł/m2. W pozostałych przypadkach Minister Finansów ustaliła maksymalny próg na kwotę 11,17 zł/m2.
W uchwałach tylko maksymalne stawki. Ile więcej zapłacimy?
Przełom października i listopada to czas kiedy rady gminy przyjmują stosowne uchwały w przedmiocie podatku od nieruchomości, który zapłacą mieszkańcy w kolejnym roku. Pierwsze rozstrzygnięcia w tym zakresie już za nami. Niestety wniosek jest jeden – na jakiekolwiek inne decyzje niż zastosowanie stawek maksymalnych raczej nie warto liczyć.
W Trójmieście decyzje podjęły już wszystkie samorządy. Zarówno w Gdańsku, jak i Gdyni, czy Sopocie radni zdecydowali o zastosowaniu maksymalnych dopuszczalnych stawek podatkowych. Dzięki temu Gdańsk liczy na wpływy do budżetu o 51 milionów złotych wyższe niż obecnie. Analogicznie sytuacja wygląda w innych częściach Polski. Ostateczne decyzje zapadły już między innymi w Olsztynie, Toruniu, Zielonej Górze, a także Katowicach.
Wiele wskazuje na to, że podobne rozwiązanie zastosują także włodarze innych polskich miast. Najwyższy możliwy pułap stawek za podatek od nieruchomości planowany jest w Warszawie, Łodzi, Poznaniu oraz Szczecinie. Nadzieję na nieco niższe kwoty w rozsyłanych decyzjach mogą mieć mieszkańcy Gorzowa Wielkopolskiego. Uchwała w tym przedmiocie wywołała bowiem spore protesty części radnych i ostatecznie została zdjęta z porządku obrad. Prezydent miasta z kolei obiecał jeszcze raz przeanalizować wysokość stawek.
Według wyliczeń portalu trójmiasto.pl przy zastosowaniu maksymalnych stawek podatkowych duży podatnik przedsiębiorca, który w 2023 roku zapłacił 2,9 mln zł podatku od nieruchomości, w przyszłym roku wyda na ten cel 3,300 mln zł . Z kolei mały podatnik przedsiębiorca musi nastawić się na kwotę 6.600 zł, zamiast 5.700 zł w 2023 roku. Przy wykorzystaniu nieruchomości na cele mieszkalne podatek od przykładowego mieszkania o powierzchni 70 m2 wzrośnie z 119 na 137 zł. W związku z tym warto pamiętać, że nie wszyscy muszą go płacić we wskazanej wysokości.